Bierhalle Lublin, Pils

[dyczkin]

Piwo gotowe do oceny

[Prusak]

W zapachu słodowa świeżość plus na początku trochę owocowo-kwiatowych nut, które w miarę podwyższania się temperatury piwa znikają. Jak na niemieckiego pilsa jako wzór i punkt wyjścia - poziom goryczki w sam raz, choć pierwsze wrażenie jest takie, że ma mało złożony charakter.
Piana drobnoziarnista, dość obfita, opada w miarę szybko do małej obrączki utrzymującej się i do końca i lekko oblepia ścianki kufla.
Wysycenie, jak na ten styl, w porządku.
Nic rewelacyjnego, ale bardzo poprawne, bardzo przyjemne w picu piwo (zostawia w kążdym razie daleko w tyle swoje odpowiedniki z dwóch pozostałych lubelskich minibrowarów).

[robo1]

Z gustami się nie dyskutuje, ale napiszę pare słów. Kupiłem 6 szt. na miejscu i muszę przyznać, że spotkało mnie duże rozczarowanie tzn. Płytkie w smaku, słodowość nie zrównoważyła raczej ostrej goryczki, która wysunęła się na pierwszy plan. Jeśli już jakieś piwo z tej restauracji to tylko marcowe, które nie ma w mojej ocenie żadnych wad.

[Prusak]

Obecnie piwo nazywa się Klasyczny Hugs (pozostałe: Marcowy Hugs, Pszeniczny Hugs, itd)/
Nic się zmieniło, tzn parametry i smak dokładnie takie same jak pod marką Bierhalle.

[Prusak]

Zaszedłem sprawdzić, jaka jest kondycja podstawowego ich piwa i muszę powiedziec, ze jestem zaskoczony. Tzn otrzymałem piwo o wyraźnym profilu goryczkowym, z niemal niezaznaczonym akcentem słodowym, choć nie powiem, żeby było puste. Przy drugim wrażenia te same i jakkolwiek to dziwnie zabrzmi, miałem wrażenie, że piję czeskiego Pilznera w tyskim wydaniu sprzed dobrych kilku lat.
Jakieś takie nie bierhallowe to piwo... Pytałem, czy na pewno warzone na miejscu i uzyskałem odpowiedź twierdzącą.

[Prusak]

Kolejne podejście. Teraz piwo nazywa się po prostu Jasne.
Wyraźnie, choć nienachalnie, czuć w zapachu i smaku masełko, takie, ktore bez trudu można tolerować. Bardzo ładna, czysta goryczka. Może piana ciut za mało obfita.
Dobre piwo.