Zarzecze, [Kingpin] Turbo Geezer Raspberry Bourbon

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dyczkin
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2011.05
    • 3657

    Zarzecze, [Kingpin] Turbo Geezer Raspberry Bourbon

    Piwo gotowe do oceny
    Wersja Barrel-Aged.
    Last edited by dyczkin; 2015-11-15, 09:08.
    Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!

    Moje warzenie // Piwny Wojownik

    Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń

    Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820
  • Neptune
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2013.09
    • 184

    #2
    Ocena z ARTomatu

    Kolor: Nieprzejrzysta czerń. Na dnie sporo kłaczków drożdży. [4]
    Piana: Pojawia się chwilę po nalaniu i szybko znika z głośnym syknięciem. [2]
    Zapach: Na pierwszym planie nuty typowe dla FES - czekoladowość, paloność. Jest też dzika nuta, w która w przeciwieństwie do wersji bez malin nie jest tak nachalna i nie dominuje piwa. Po niedługim czasie zaczynają się też przebijać maliny. Konkretnie - przejrzewające maliny. Miękkie, soczyste i aromatyczne. [4.5]
    Smak: Kwaskowy. Z początku nuty kwaśnych malin i gorzkiej czekolady. Następnie główne skrzypce grają maliny. I ponownie - jest to smak świeżych owoców. Następnie wchodzi kwaśność od beczki, a na finiszu znowu mamy maliny i nieco paloności. [5]
    Wysycenie: Średnio-niskie. [5]
    Opakowanie: Ładne, bardzo artystyczne opakowanie. [5]
    Uwagi: Bardzo dobre piwo. Mogłoby wejść do stałej oferty, być wypuszczane powiedzmy raz na pół roku. No i w jakiejś sensowniejszej ilości.

    Warto zwrócić uwagę na niedolanie piwa. Na zdjęciu prezentuję pełną zawartość butelki - napisane 330ml, w praktyce jest poniżej 300. Pozostałe dwie butelki, które posiadam również są niedolane. Swoją drogą - zobaczymy jak leżakowanie wpłynie na to piwo.



    Moja ocena: [4.475]
    Attached Files
    Last edited by Neptune; 2015-11-29, 23:55.

    Comment

    • NightHawk
      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
      • 2008.08
      • 108

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Neptune Wyświetlenie odpowiedzi
      Warto zwrócić uwagę na niedolanie piwa. Na zdjęciu prezentuję pełną zawartość butelki - napisane 330ml, w praktyce jest poniżej 300. Pozostałe dwie butelki, które posiadam również są niedolane. Swoją drogą - zobaczymy jak leżakowanie wpłynie na to piwo.
      Znajomy pisał, że źle go zakapslowali i brakuje gazu, także ja bym tego nie trzymał zbyt długo, ale jak masz jeszcze dwie butelki to jedną odłóż tak do przyszłej zimy.
      Mi się niestety nie udało dostać wersji z malinami, za to zwykła (BA) bardzo mi smakowała.

      Comment

      • ramidus
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2014.05
        • 93

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika NightHawk Wyświetlenie odpowiedzi
        odłóż tak do przyszłej zimy.[...]
        Mi się niestety nie udało dostać wersji z malinami, za to zwykła (BA) bardzo mi smakowała.
        Ale po co odkladac? on jest ulozony mniej wiecej, np alkohol sie ladnie schowal?

        Comment

        • apaczu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2013.10
          • 168

          #5
          Raspberry Bourbon Barrel-Aged
          Data 01 21/04/2016
          Piana (identyczna jak w wersji beczkowej bez malin) niewielka, ale wytworzyła się niziutką, kremową poduszeczką. Niby niewiele, ale wygląda dość atrakcyjnie i w dodatku bez problemu znaczy szkło.
          Kolor (identyczny jak w wersji beczkowej bez malin) ciemny, pod światło wiśniowy, dość zmętniony.
          W zapachu przede wszystkim maliny skąpane w mlecznej czekoladzie. Do tego odrobina kwaśności od owoców. Woń jest intensywna, bardzo przyjemna. Nie ma tu aż tylu wyczuwalnych składowych jak w wersji podstawowej, ale też niczego tu nie brakuje. Jak dla mnie raj dla zmysłu powonienia.
          W smaku jest szok. Piwo jest przyjemnie kwaśne od malin. Powstał taki delikatny, malinowy sour, gdzie czekolada wspaniale buduje tło. Mamy tu kosmicznie pijalne, lekkie w odbiorze piwo. Są też taniny, wanilia i ogromna gładkość. Wysycenie niskie, ale bardzo mi tutaj pasuje.
          Etykieta to - podobnie jak na wersji bez malin - mistrzostwo świata! Jest klimatyczna, bardzo profesjonalna i oryginalna pod każdym względem.

          Ta wersja zatarła złe wrażenie po wersji leżakowanej bez malin. Żałuję, że opisuję po dwóch dniach od degustacji, bo pewnie część niuansów się zatarła i nie mogłem opisać... Tak to jest jak się pije dla przyjemności przed snem... Dla mnie to jedno z najznakomitszych piw jakie miałem okazję wypić. Bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć tę butelkę... Nie liczę knajp, bo tu nie mam pojęcia, ale o ile dobrze się orientuję, do sprzedaży w sklepach specjalistycznych trafiło we Wrocławiu jakieś 5 butelek (wszystko w Piwnicy, bo w Drink Hali sprzedawali tylko wersję bez malin.). Tak więc czuję się wybrańcem

          .................................................. ......
          BONUS
          .................................................. ......

          Bourbon Barrel-Aged
          Data 01 21/04/2016
          Piana (identyczny jak w wersji beczkowej z malinami) niewielka, ale wytworzyła się niziutką, kremową poduszeczką. Niby niewiele, ale wygląda dość atrakcyjnie i w dodatku bez problemu znaczy szkło.
          Kolor (identyczny jak w wersji beczkowej z malinami) ciemny, pod światło wiśniowy, dość zmętniony.
          W zapachu od samego początku atakuje okrutna farba olejna/lakier do paznokci. Bez problemu dociera nawet bez przybliżania nosa do szkła. Woń jest tak silna, że przykrywa całą resztę aromatów. Dopiero w połowie degustacji przebiło się trochę kawy oraz czekolady.
          W smaku znacznie lepiej, bo jest trochę kawy, czekolady, wanilii, alkoholu. Niemniej jednak wszystko to bardzo wyprane w stosunku do bazowej wersji piwa. Pojawiają się taniny, bardzo delikatna winna nuta.
          Wysycenie bardzo niskie, ale jest wyczuwalne.
          Etykieta to już mistrzostwo świata! Jest klimatyczna, bardzo profesjonalna i oryginalna. Super, że inna od tych ze standardowej oferty!

          To piwo dało się wypić, ale eksperyment zdecydowanie nie poszedł w dobrą stronę. Bardzo nieudana zawartośc w genialnym opakowaniu. Piwo bardzo limitowane.

          .................................................. .............
          Turbo Geezer - wersja nieleżakowana w drewnianej beczce
          Data 01 01/10/2015
          Piana beżowa, drobna, wysoka. Pięknie znaczy szklo i łatwo ją wzbudzić w szkle.
          Kolor ciemny, pod światło wyraźnie wiśniowy.
          W zapachu i smaku odczucia się pokrywają. Generalnie jest wspaniale. Zdecydowane kawa, czekolada, niewielka popiołowość. Do tego troszkę subtelnych, leśnych klimatów (żywica, ściółka). Po pewnym czasie w zapachu wyszła delikatna wanilia. Przewija się treż bardzo dyskretna torfowość. Goryczka dobrze współgra z całością. Wszystko jest gładkie, zbalansowane, bardzo pijalne. Alkoholu nie czuć, ale jak już w szkle nic nie zostało, w głowie mocno zaszumiało Kawa była tu dodatkiem, ale nie stanowi odrębnego bytu. Wręcz sprawia wrażenie bycia efektem samych słodów.
          Wysycenie średnie. Może ciutkę za wysokie, ale i tak jest git.

          Rzadko ostatnio piszę o etykiecie, ale w kontekście pozostałych Geezerów tutaj o niej wspomnę - jest spójna z pozostałymi piwami w stałej ofercie browaru. Zdecydowanie klasowa i bardzo mi się podoba!

          Super piwo!

          ...........................................
          Podsumowanie ogólne:
          Może ktoś sprostuje, ale są duże szanse, że wersje beczkowe powstały własnie na bazie Turbo Geezera z pitej przeze mnie warki. Wszystkie te piwa to trzy zupełnie różne światy. Każde z nich dostarczyło mi mocnych wrażeń, choć jedno nie takich, jakich bym chciał Generalnie jednak spędziłem przy tych piwach wspaniałe chwile. I to nie tylko dlatego, że racząc się nimi właśnie kończyłem zaległy, 5 sezon Gry o Tron.

          Comment

          Przetwarzanie...
          X