Potężne piwo ze świetne zamaskowanym alkoholem. Nawet nie zauważyłem kiedy całe wypiłem
Z tego powodu myślę, że butelka 0,33l byłaby bardziej bezpieczna w użytkowaniu.
Kolor: Ciemnobrunatny, pod światło jest przejrzyste i rubinowe. [4] Piana: Kremowa, krótka, złożona z drobnych pęcherzyków. Zostawia słaby ślad na ściance szkła. [3.5] Zapach: Owocowy, głównie są to suszone śliwki oraz wiśnie dopełnione winogronowym aromatem. Obecne są też rodzynki i pralinki oraz przyprawy. Jak najbardziej Belgia. [5] Smak: Słodki, gęsty, oleisty. Na pierwszym planie jak w zapachu, suszone śliwki, wiśnie, trochę daktyla i rodzynki. Goryczka jest niska, ziołowa i pikantna. Pod koniec pojawia się delikatna paloność i gorzka czekolada. Alkohol doskonale ukryty, choć piwo ma coś z likieru. [4] Wysycenie: Niskie. [4.5] Opakowanie: Według etykiety piwo jest na fest zimę. Skład prawie pełny, info rozmieszczone czytelnie. [4] Uwagi: Piwo byłoby wręcz idealne gdyby nie za dużo słodyczy w smaku.
Warka 01.03.2017.
Kolor: Brąz, pod światło rubinowy. [4.5] Piana: Beżowa z drobnych pęcherzy, szybko opadła do minimalnej warstwy na powierzchni [4] Zapach: Na pierwszym planie palone i ciemne słody z kawą i gorzką czekolada zaraz potem karmelowa słodycz, śliwka w alkoholu (i w czekoladzie), a zupełnie w tle goryczka alkoholowa i chmielowa [5] Smak: Słodki, likierowy. Suszone owoce z domieszką drożdżową. Goryczka i przyprawa kolendry wyczuwalna na finiszu, która z czasem przełamuje słodycz. [4.5] Wysycenie: Średnie do niskiego - poprawia pijalność. [5] Opakowanie: Stylowe, dobrze skomponowane info i opis. [5] Uwagi: najlepsza wersja quadrupl-a uwarzona na terenach okupowanych przez reżim III RP
Kolor: Brunatny. [4.5] Piana: Szału nie ma, ale też nie ma co od piwa tego typu oczekiwać potężnej czapy. [4] Zapach: Jakbym wąchał rasowego "Belga". Karmel, owoce, suszone morele, śliwki. Trochę przypraw. [4.5] Smak: To serio ma 11%? Alkohol niewyczuwalny. Jak na ekstrakt piwo sprawia wrażenie nawet lekkiego - w ślepym teście chyba bym zgadywał, że to jakieś 18% ekstraktu i może z 7-8% alkoholu. Wyraźnie karmelowe, słodkie i pralinkowe. Pije się _zdecydowanie_ za szybko, co powoduje szum w głowie [4.5] Wysycenie: Na szczęście nie za wysokie - męczy mnie to często w belgijskich piwach. [5] Opakowanie: Mam pewien sentyment do słowa "Buba". A poza tym - szałPiwowe, czyli fajne. [4.5] Uwagi: Co do polskich "Belgów" zwykle jestem pobłażliwy i czasem wystawiam zawyżone oceny - bo wiem, że porządne piwo w takim stylu zrobić trudno - ale tutaj nie ma potrzeby "wyciągania za uszy". Moim zdaniem spokojnie mogłoby konkurować z niejednym piwem z ojczyzny Smerfów.
Kolor: Głęboko ciemnobrązowe, w teku nieprzejrzyste. Jedynie po przechyleniu widać czerwonawe, rubinowe przebłyski, co sugeruje że piwo jest raczej klarowne. [4.5] Piana: Średnioobfita, drobno i średniopęcherzykowa, koloru jasnobeżowego. Redukuje się w umiarkowanym tempie. Piana całkiem ładnie oblepia szkło. [4] Zapach: Winny, słodkawy, ciemne owoce, delikatnie alkoholowy (w przyjemny likierowy sposób, daleki od nut czysto spirytusowych). [4.5] Smak: Piwo jest słodkie, czekoladowe, na drugim planie przyjemne ciemne owoce (winogron, porzeczka). Dalej wyczuć można subtelną belgijską przyprawowość, pieprzność. Od razu czuć wysoki balling, piwo jest lekko wyklejające i bardzo treściwe. Alkohol świetnie ukryty. Goryczka nieobecna. [4.5] Wysycenie: Wysycenie dość wysokie. Mogłoby być niższe. [3.5] Opakowanie: Etykieta ładna, czytelna. Komplet informacji [4.5] Uwagi: Data przydatności: 01.03.2017 r.
Butelka z datą 01.03.2017, tym razem dałem piwu nieco bardziej się ogrzać i nie jestem do końca zadowolony. W aromacie mnóstwo rodzynek, suszonych śliwek, duża pełnia, dość mocno słodkie, nawet za bardzo, goryczki brak, czuć alkohol, choć nie jest nieprzyjemny.
Żona otrzymała kwiaty, a ja sobie darowałem to oto piwo. W aromacie: karmelki, toffi, suszone owoce, lekki alkohol. Nie powala, lecz wystarcza. W smaku: Gęste, kleiste, słodkie a zarazem i półwytrawne.
Mnóstwo suszonych owoców: wielkie mięsiste rodzynki, suszone niesiarkowane morele, suszone przesłodkie figi, suszone śliwki węgierki.
Karmel, lekkie toffi, troszkę czekolady i wanilii. Posmak kukułek i porterówki.
Alkohol lekko szczypie i jest wyczuwalny, lecz w likierowy sposób.
Tekstura zniewala. Aksamit w płynie.
Pijalność okrutnie wysoka. W łeb idzie szybko.
Dobrze, że mam jeszcze jedną sztukę w piwnicy.
Jeszcze z rok i wgniecie w dywan.
Comment