Rzucił mi się dziś w oczy ten kolejny wynalazek polskiej myśli browarniczej, więc z ciekawości kupiłem. Niestety, cena (5,40) nie była zupełnie warta zawartości. Jakiś tam smak drożdży pobrzmiewa (wszak to niefiltrowane), ale oprócz tego to w smaku dominują bąbelki i woda. Posmak piwny bardzo nikły. Piwo do zapomnienia, które oprócz intrygującej szaty graficznej butelki niewiele oferuje.
Kolor: Jasne złoto. Pomimo, że piwo jest niefiltrowane to całkiem klarowne w wyglądzie. [3] Piana: Krótka, szybko zredukowała się do małej obrączki na szkle. Zostawiła trochę śladów na szkle. [2.5] Zapach: Mało wyraźny... i dobrze bo mało przyjemny. Miód, zielone jabłka, siarka i jedynie tu przyjemna nuta zbożowa. [2.5] Smak: Delikatnie słodkie, raczej wytrawne z goryczką niczym woda wyciśnięta z mokrego papieru. Brakuje bandażu i szpitala, co jest dużą zaletą tego piwa Na finiszu trochę toporne i puste, ostatnie dwa łyki nawet znośne, jakby chlebkowo zbożowe. [3] Wysycenie: Niskie. Nie beka się jak po innych podobnych lagerach. [3.5] Opakowanie: Butelka z zamknięciem kabłąkowym. Etykieta, jak i kontra nawiązuje do pierwszej komuny i informuje mnie, że wtedy można było kupić piwo tylko i wyłącznie na wymianę. Piwo zawiera słód jęczmienny, chmiel i drożdże. Jest malutki rysuneczek nawiązujący do sojuszu robotniczo chłopskiego. [4] Uwagi: Z pewnością da radę się to wypić, ale cena jest za wysoka i raczej lud pracujący miast i wsi nie będzie sięgał po to piwo często.
Warka 07.03.2017.
W sumie nawet się nie rozczarowałem, bo smakowało tak jak zapamiętałem moje pierwsze piwo... choć już nie w PRL-u. Smakowało obrzydliwie! Jakby zrobić piwo z ziemniaka z dodatkiem odrobiny piołunu. Jeśli taki był zamiar to szacun, ale jeśli wszystkie piwa z tego browaru tak smakują to wcale się nie dziwię, że pierwotnie browar padł. Ten też padnie.
Kolor: Jasno-złociste, delikatnie zamętnione [3] Piana: z początku obfita, biała, drobna, dość szybko opada do ok 2 cm kożuszka [3.5] Zapach: głownie słodowy z domieszką czegoś metalicznego [3] Smak: w miarę pełne i treściwe, lekko goryczka, trochę chropawa, słodowe akcenty, momentami zbyt słodkie, odrobina kurzu, lekkie metaliczne posmaki [3] Wysycenie: trochę za dużo [3.5] Opakowanie: opakowanie fajne, tzn etykieta w klimacie PRL, zamykana na krachlę [4] Uwagi: Daję radę, z trudem ale daje radę wypić butelką i zapomnieć mozna
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2017-08-08, 21:09.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment