Kolor: Jasnosłomkowe, wyraźne zmętnienie. [4.5] Piana: Dosyć obfita, solidna, gęsta piana. Kurczowo trzyma się ścianek szkła. [4.5] Zapach: Głównie owocowy/cytrusowy, nieco owoców tropikalnych, w tle nuty ziemiste. [4] Smak: Bardzo orzeźwiające, smak delikatny, białe owoce, stajnia prawie niewyczuwalna. Raczej wytrawne, trochę wodniste, no ale to jednak tylko 9°. Na letnie orzeźwienie czy jako przerywnik na imprezie jest OK. [3.5] Wysycenie: Średnie, ja bym nieco podbił. [4] Opakowanie: Opakowania brak [4] Uwagi: Pite na Festiwalu Dobrego Piwa we Wrocławiu.
Ale super! Przypomina mi Funky Brett z Artezana. W aromacie owoce (pomarańcze?). W smaku wyraźne smaki od dzikich drożdży. Jest super. Bardzo mi smakuje, uwielbiam takie piwa.
Najbardziej w piwach na Brettanomyces uwielbiam aromat - mógłbym się wwąchiwać godzinami
Szkoda, że nie ma w butelkach.
8/10
Jedno z najlepszych pitych na FDP, pierwsza trójka.
lajtowe, lekkie piwo, mocno orzeźwiające, konkretnie wysycone (dobre kilka minut musiałem czekać na nalanie, bo sama piana wychodziła), z aromatami cytrynowymi i końską derką - piłem jak było Pintą Miesiąca i czekam aż w końcu dostanę w butelce
Browar na Jurze: [Pinta] Table Brett
Ekstrakt: 9.0% wag. | Alkohol: 3.0% obj. / 2.25% wag.
Piana drobna i znika szybko. Kolor jasno żółty mętny. Aromat cytrusy, białe owoce, i przyjemna delikatna dzisość, końska derka. Smak cytrusowo cytrynowe, z wyczuwalną porcją słodyczy i nutami dzikimi dającymi wrażenie pełni temu lekkiemu piwu. Goryczka mimo ze niska (IBU) wyczuwalna i kontrująca zamykająca piwo. Lekki, pijalne, szkoda ze nie ma 30"C Bardzo Dobre.
Kolor: Jasno słomkowy, zmętniony. [4] Piana: Niska, biała, zostawia trwały pierścień, ale nic po za tym, nie firankuje. [3] Zapach: Cytrusy, lekko fenolowy, przyjemny, średnio intensywny. [4] Smak: Podobnie jak w aromacie, dominują cytrusy, wyraźne dzikie nuty objawiające się głównie fenolami, lekka zbożowość, trochę kwaskowe, niska, lecz wyczuwalna goryczka, umiarkowana pełnia - dobry efekt jak na 9° blg. [4] Wysycenie: Wysokie, lekko podszczypuje język - pasuje. [4] Opakowanie: Bardzo ładna i czytelna etykieta, komplet informacji. [5] Uwagi: Smaczne piwo, intensywne jak na swoje parametry. Kolejne piwo Pinty, na którym się nie zawiodłem. Warka do 11.04.2017.
Kolor: Jasnożółte, mętne. [4] Piana: Niska, nawet przy wymuszaniu i agresywnym nalewaniu nie chce się utworzyć. Po chwili na powierzchni zostaje jedynie cieniutka obrączka przy ściankach szkła. [2.5] Zapach: Świeży, owocowy - wyczuwam przede wszystkim kwaskowe cytrusy, świeży ananas. Po ogrzaniu dochodzi delikatny aromat siana. [4.5] Smak: Table Brett jest piwem bardzo wytrawnym, wodnistym. W smaku mamy to co w zapachu - czyli cytrusy z ananasem, które dodatkowo wzbogacone są słodkimi białymi owocami i subtelną skórzaną cierpkością. Na finiszu pojawia się fenolowa przyprawowość, która wzmacnia wyraźną ale niezbyt intensywną, krótką goryczkę. Po ogrzaniu wyłania się lekka zbożowa słodowość. [4] Wysycenie: Wysokie, delikatnie szczypie w gardło. [4] Opakowanie: Standard PINTY - czytelny, dobrze zaprojektowany wzór, komplet informacji, szczegółowy skład, w którym brakuje jednego przecinka między wymienionymi odmianami chmielu . [4] Uwagi: Data przydatności: 11.04.2017 r.
Kolor: Ciemnożółty, mętny. [4] Piana: Niska/średnia, szybko opada, zostaje mały kożuch. [3.5] Zapach: Lekko kwaskowy i owocowy. [3.5] Smak: Kwaskowy, cytrusowy, lekko korzenny (?), niska/średnia goryczka grejpfrutowa, na koniec dziwny posmak, coś jak skóra. [4] Wysycenie: Średnie. [4] Opakowanie: Jak to u Pinty, ok. [4] Uwagi: Lekkie i orzeźwiające, zdecydowanie na lato. Goryczka nie jest wysoka, ale przy takim ekstrakcie czuć ją wyraźnie. Brakuje mi trochę dzikości, wyczuwalna jedynie chyba w tych korzennych i skórzanych nutach, które akurat nie są specjalnie przyjemne. Nie jest źle.
Jak piłem to piwo pierwszy raz (pierwsza warka, wersja beczkowa), to miało bardzo wyraźny dziki aromat i smak.
A teraz piję je w butelce, kupiona jakoś w październiku albo w listopadzie (warka 2017 04 11) i w ogóle nie przypomina tego, które piłem kiedyś. W aromacie chmiele (Citra). W smaku zaś przypomina raczej witbiera. W smaku jest cytrusowe z lekkimi, ale wyczuwalnymi aromatami chmielowymi i nawet małą goryczką. Przypomina coś pomiędzy witbierem a american wheat lub nawet american pale ale. Ale dzikich nut już niestety nie czuć ani trochę .
Jak piłem to piwo pierwszy raz (pierwsza warka, wersja beczkowa), to miało bardzo wyraźny dziki aromat i smak.
A teraz piję je w butelce, kupiona jakoś w październiku albo w listopadzie (warka 2017 04 11) i w ogóle nie przypomina tego, które piłem kiedyś. W aromacie chmiele (Citra). W smaku zaś przypomina raczej witbiera. W smaku jest cytrusowe z lekkimi, ale wyczuwalnymi aromatami chmielowymi i nawet małą goryczką. Przypomina coś pomiędzy witbierem a american wheat lub nawet american pale ale. Ale dzikich nut już niestety nie czuć ani trochę .
Lekkie piwa (9blg) to do siebie mają że szybko im smak ucieka...
Również warka do 11.04.2017
Wysycenie drobniutkie, ale trwałe. Podtrzymuje niewielką krążkującą pianę. Barwa ciemniejsza niż na zdjęciu. Opalizuje. W aromacie cytrusy, bardzo słaba dzikość - niemniej przyjemne połączenie. W smaku jednak wodnistość daje o sobie znać. Rześko, trochę witbierowo. Wytrawna grapefruitowa końcówka z nutami funky. Dobre i w przeciwieństwie do witbiera nie (mniej) słodkie.
Kolor: Nieprzejrzysty, jasnożółty, lekko opalizuje. [4] Piana: Na pół centymetra przez pół minuty... nie znika całkowicie. [1] Zapach: Cytrusowy, gruszkowy, winogronowy, zbożowy... lekko ziemisty, czuć trochę siano. [3] Smak: Lekko wodnisty, kwaskowy. Wyczuwalne kwaskowe cytrusy (cytryna, grejpfrut), nuty zbożowe, roślinne, gruszkowe, winogronowe z przyprawowym akcentem. [4] Wysycenie: Spore, pasujące do tego piwa. [4] Opakowanie: Typowe dla piw z Pinty, posiada wiele wiadomości o użytych surowcach, serwowaniu itp... Wzór kapsla jest niezmienny. [4] Uwagi: Warka do 11.04.2017, wypite 5.04'17. Ciekawe piwo, kwaskowo-wytrawne w smaku. **266**
Warka 24.02.2018 trzyma formę - świeże, cytrusowo-owocowo-fenolowe z siankiem w aromacie, lekkie ale nie puste, w sumie przypomina piwo z mojej poprzedniej oceny, tyle że goryczka wydaje się ciut wyższa.
Kolor: jasnożółty z domieszką pomarańczy, mętne [3.5] Piana: średnie pęcherze, biała, delikatna dość szybko opada [3.5] Zapach: lekki, dominują zapachy cytrusowe [3.5] Smak: lekkie, brak pełni treściwości, momentami sprawia wraże nie rozwodnionego, w smaku podobnie jak w zapachu dominują cytrusy, jest to wręcz niemiły posmak trawy cytrynowej, do tego goryczka, ostra, trawiasta, finisz slodowy [2.5] Wysycenie: trochę za duży [3.5] Opakowanie: klasyczna etykieta w serii piw z Pinty, firmowy kapsel [4.5] Uwagi: Nie podeszło mi, za bardzo przypomina cytronetę, za mało piwa
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2017-08-15, 14:39.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Kolor: Słomkowy, wielce zmętnione. [4] Piana: Biała, niska nawet przy wysokim nalaniu. [2] Zapach: Cytrusy i owszem oraz inne takie dalej odczucia, ale najważniejsza jest stajnia i dzikusy. [4.5] Smak: Cytrusowe, lekko cierpkie na finiszu, goryczka średnia w stronę niskiej, solidna podbudowa słodowa. [3.5] Wysycenie: Wysokie. [3.5] Opakowanie: Jak zwykle kunszt i wielka klasa. [5] Uwagi: W zapachu prawie jak odleżakowany Orval, w smaku ciut za kwaskowate i ogólnie zawiodłem się. Ładnie pachnie, smakuje już mniej przyjemnie. Warka 24.02.2018.
Comment