Użyto m.in. słodu wędzonego czereśnią. Dodano przecier wiśniowy.
Aromat - tony słodowe łączą się płynnie z łagodną wędzenie, wyczuwalne również tony owocowe
Piana - średnia, szybko opada do koronki, nie pozostawia śladu na szkle
Wysycenie - łagodnie w kierunku niskiego, ciut podszczypuje
Barwa - miedziano-ruda, zmętniona
Smak - na początek przyjemne koźlakowe nuty, trudne do precyzyjniejszego określenia, bo szybko i skutecznie stłumił je wiśniowy kwasek. W posmaku jeszcze przyjemne wędzone tony i dość spora goryczka (nie wiem czy od słodu, czy od chmielu, nie od wiśni). Po osadzie na języku czuć słody pszeniczne. Całość wyszła słodko-kwaskowa i lekko wędzona.
Treściwość - spora, ale kwasek od wiśni łagodzi to poczucie
Koźlak z cierpkim sokiem. Nie dziękuję. Szkoda, bo piwo bazowe smaczne, ale zabite przecierem. Pulpę mogli dać osobno jak w niektórych jogurtach. Na ecie trupia czacha(chyba roześmiana) z wisienkami.... do wisienek pasowałby bardziej porządny biust niż szczątki ewentualnej właścicielki. Myślałem, że double oznaczało dubeltowego koźlaka, a to jednak double cherry.
Hiszpanie zrobili dobrą robotę (mocne piwa z Naparbier też mi smakowały), po lekturze:
Zapraszamy na pierwszy łyk ART#11 Double Cherry Rauchweizenbock Mocne piwo pszeniczne, do którego użyliśmy słodu wędzonego drewnem czereśni nadającego niesamowitego aromatu ogniska oraz wędzonych wędlin, z owocowym akcentem. Charakterystyczne dla […]
jako fan dubeltowych koźlaków napaliłem się jak szczerbaty na suchary a tu taki napój. Owszem pijalne, jak ktoś nie lubi koźlaków, to może jakaś ciekawostka, ale dla mnie zajechane piwo. Szkoda, szczególnie wtedy jak marketingowa wynalazczość wykoślawia udany produkt (jak w tym przypadku)
Wygląd: Barwa miedziana, mętne, piana żenująca, po chwili zostaje tylko korona Zapach: Banany i wiśnie to bardzo dobre, choć niecodzienne, połączenie, poza tym zaznaczona wędzonka i dym, wyraźne sherry. W smaku już bardziej typowy koźlak, niż pszeniczny, czyli sporo melanoidyn, jakaś śliwka (powidło) i rodzynka, są też banany, jest jasny chleb, konsystencję też ma pszeniczną, jest puszyste, wędzoność naprawdę delikatna, za bardzo, jest wyraźna wiśnia, ale to 7,1% przecieru trochę dewastuje to piwo, bo czuć, że sporo spod tej wiśni chce wyjść. Za dużo wiśni, za mało wędzonki, bardziej bym to wypośrodkował, ale i tak niezłe.
Podobnie jak na zdjęciu powyżej - brak piany. No i nasycenie znikome do żadnego. Pije się jak kompot świąteczny z "prądem". Oczekiwałem przynajmniej solidnej bazy weizenbocka. W aromacie głównie wędzonka i delikatnie czerwone kwaśne owoce. W smaku spora słodycz, łamana nieśmiałą kwaśnością wiśni. Ale całość jest bez wyrazu jak ten rzeczony kompot. Nie polecam!
Kolor: Po wlaniu do sniftera wydaje się być brunatne, pod światło natomiast jest ewidentnie czerwone, przejrzyste. [4] Piana: Niska. Błyskawicznie redukuje się do rachitycznej obrączki. [3] Zapach: Na pierwszym planie wędzonka, na drugim wiśnie i weizenowe fenole. [4.5] Smak: Tak jak w zapachu na pierwszym planie wybija się przyjemna wędzonka. Na drugim planie lekko kwaskowe wiśnie - ale takie bardziej w postaci smacznego soku niż kompotu. Na finiszu trochę karmelu, bananów i fenolowych przypraw. Pod koniec butelki, gdy piwo się ogrzeje, ART+11 staje się trochę słodki, przydałaby się mu na finiszu goryczka. [4] Wysycenie: Niskie. Jak na weizenbocka - za niskie. [3.5] Opakowanie: Etykieta spoko. Dużo informacji, dość szczegółowy skład. [4] Uwagi: Data przydatności: 23.02.2018
Witam, jestem tu nowy. Do niedawna mogłem u siebie lokalnie kupić (w Sulejówku, mazowieckie) piwa z browaru Cieszyn, w szczególności Double IPA i - moje przeulubione - Mastne. Teraz już nie ma. Pytania:
- czy te piwa są w ogóle jeszcze dostępne?
- jeśli tak to gdzie?
...
Double West Coast IPA z alko 7.5%
Chmiele: Citra, Azacca, Idaho 7, Książęcy.
Piana - więcej na początku potem pełna warstewka.
Lacing - trochę było.
Gaz - średni.
Barwa - zamglony, blady pomarańczowy, jaśniejszy.
Aromat - mix... cytrusy około pomaranczowe...
Istnieją różne wersje etykiet (różny ciąg nazw chmieli na froncie oraz ciąg alfanumeryczny pod nazwą piwa), więc może to inne różne warki. Była też wersja z polskimi chmielami tego piwa w kooperacji z Dzikim Wschodem, ale tamto to pewnie już inne piwo. U mnie taka jak na zdjęciu. Piwo...
Mamy tu kolejną odsłonę Hop Sasa. Tu DIPA z Zombie i Amora Preta do chmielenia. Butelka.
No nie wiem. W ciemno powiedziałbym że to jakiś lekki owocowy kwas. Ale nie... to miała być double ipa z polskimi chmielami. Ostrzyłem sobie zęby na to jakie efekty daje zombie. No nie o takie...
Comment