Kolor: Bursztyn, mętne.
Piana: Gęsta, obfita, oblepia szkło i długo się utrzymuje.
Zapach: Pachnie słodko. Nafta, owoce tropikalne, nutki winogronowe. Bardzo przyjemne.
Smak: Lekkie, słodkao-mdławe. Owoce tropikalne, nafta. Goryczka średnio intensywna, krótka.
Wysycenie:
Opakowanie: Oszczędna etykieta, niedokładny skład.
Uwagi: Warka 10.05.17 Zbyt duża słodycz nie kontrowana goryczką jak dla mnie, poza tym bardzo dobre, bardzo pijalne.
Kolor: Złote, mętne. [4.5] Piana: Obfita, drobna, bardzo ładna i trwała. Zostawia całkiem ładny lejsing. [4.5] Zapach: Cytrysowy - grepfrut, cytryna, limonka. Do tego sporo nafty i białych owoców . Zapach jest bardzo przyjemny i intensywny. [4.5] Smak: Juicy Delight to piwo ekstremalnie owocowe w smaku. Smakuje jak świeżo wyciśnięty sok z grejpfruta odmiany "Sweetie", która jest tak naprawdę mieszańcem między grejpfrutem i pomarańczą olbrzymią. Choć goryczka w tym piwie jest raczej niska, to jednak nie jest ono mdłe i zbyt słodkie, co mogłyby sugerować parametry. Idealnie zbalansowane zarówno w smaku i zapachu. Cebulowych nut, o których wspominał Docent, nie zauważyłem. Wielkie brawa dla Andrzeja Milera za wykonanie! [5] Wysycenie: Umiarkowane. Dobrze podpasowane. [4.5] Opakowanie: Bardzo ciekawa stylistyka. Kolorystyka dobrze dobrana do charaktery piwa. Na minus brak pełnego składu. [4] Uwagi: Data przydatności: 07.06.2017 r.
Kolor: ciemnopomarańczowy, opalizujący - w sumie OK, ale nie wiem czemu spodziewałem się żółtego i całkiem mętnego [4] Piana: drobnoziarnista, sztywna, w miarę długo się trzyma i zostawia lacing [4.5] Zapach: świetny, intensywny, słodki, złożony, tropikalny (marakuja, mango, trawa cytrynowa, ananas), ale końcówka po ogrzaniu robi się gryząca, zaczyna lekko dawać cifem, za co mały minus [4.5] Smak: rewelacja dla niektórych może być za słodki, dla mnie genialnie zbalansowany - na początku słodycz, później pojawia się goryczka i po przełknięciu znowu słodkość. ani wodnisty, ani żywiczny, czyli tak jak lubię. wspaniale soczysty, niesamowicie pijalny i kapitalnie tropikalny (mango, morela, słodki różowy grejpfrut, marakuja, papaja - czego tu nie ma..), zostawia świeży posmak - jak po cytrynowo-miętowej gumie do żucia [5] Wysycenie: niewielkie, zupełnie takie jak być powinno [5] Opakowanie: oprawa graficzna mnie osobiście nie zachwyca, ale na pewno jest oryginalna i wyróżniająca się dzięki kolorom i narysowanym psychodelicznym zwierzakom z lustrzanym odbiciem. niestety z etykiety nie dowiedziałem się co za magiczne składniki wpływają na smak piwa - do tego potrzebna była wizyta na stronie www. kapsel czarny golas [3.5] Uwagi: warka z terminem 10.05.2017, butelka kupiona w sklepie specjalistycznym za ok. 9 zł i wypita 21.03. trochę się bałem, bo myślałem, że znowu trafię na ipę, którą wszyscy się jarają a dla mnie w smaku będzie granulat i cebula. później próbowałem z beczki i też rewelacyjne - wygrywa bezpośrednie porównanie z Misty. co ciekawe, 10 dni później piłem kolejną butelkę JD z tej samej warki i już tak bardzo mi nie smakowało jak opisałem w recenzji - bardziej goryczkowe i żywiczne (co prawda piwo było dość mocno schłodzone, ale myślę, że to świeżość mogła mieć największy wpływ na smak)
Nikła piana, na granicy mętnego. W aromacie grejpfrut, papaja, mango, dość wyraziste cytrusy. Grejpfrut jest tylko zaraz po otwarciu jako pierwsze uderzenie. Nuta dolna więcej cytrusowa-sokowa, pomarańcza z mango, ale sam miąższ.
W smaku lekkie, goryczka bardzo lekka-nijak się ma do tych szyszek na etykiecie z tyłu. Co więcej umiejscawia się z przodu, więc znika tak szybko jak było ze snem zająca w Kabarecie Starszych Panów (zając śpi szybciej od wielbłąda, niejednokrotnie budzi się zanim zdąży zasnąć).
O piwie piszą, że AIPA, nie bardzo, bo za mało goryczki; z ekstraktu i mocy powinno wynikać coś potężniejszego, o czym piszą, że jednak New England/Vermont, więc do IIPA jeszcze dalej. Sensowne APA, albo od biedy session IPA. Czy ukryli alkohol aż tak, że szok czy stłukł im się cukromierz i wpisali pomylone parametry?
Jako piwo, smakuje, ale dokładam te parę złotych i mam Leffe Blonde-więcej i pewniej, które pożera je w całości i ma parametry zgodne z odczuciami sensorycznymi (a właśnie wróciło na półki do Lidl'a).
Kolor klarowny, jasny złocisty. Piana z drobnych i średnich pęcherzyków, szybko opadła do minimalnej warstwy na powierzchni, zostawiając ślad na szkle.
Aromat owoców cytrusowych i tropikalnych (grejpfrut, ananas, melon, brzoskwinia, mango), także słodów z karmelkiem i zbożowością na czele. Nad tym unosi się iglasto-żywiczna nuta. Jest rześko i średnio intensywnie.
W smaku lekko wytrawnie. Baza słodowa z karmelkiem i zbożami, z wyraźnym wsadem płatków, daje piwu pełni i gładkości. Do tego mamy kontrę chmielową w nutach cytrusowej i iglastej. Goryczka niestety jest niska. Do tego wysokie wysycenie daje efekt zapychania.
Zdecydowanie brakuje tu do ideału goryczki chmielowej. Piwo wyraźnie po słodszej stronie mocy.
Obfita piana, może nawet za bardzo, średnio trwała, nieźle zdobi szkło.
W zapachu słodowo-zbożowy, cytrusy i kwaśne tropiki, dość intensywny.
Smakowo przyjemnie słodowo-zbożowy(jak od płatków), lekko słodkie, lekko owocowe i cytrusowe, troszkę nafty, dobrze zbalansowane, goryczka średnio-niska, krótka i przyjemna, całkiem pełne.
Wysycenie średnie do wysokiego, mogłoby być niższe.
Jak zwykle Vermont IPA średnio mi podchodzi, to to mi smakowało. Warka do 01.03.2019.
4/5
Kolor: Złoty w stronę bursztynu, trochę za mętne. [3.5] Piana: Biała, potężna, powoli opada, zdobi szklankę. [4.5] Zapach: Przede wszystkim słodkie tropiki, marakuja i mango, potem cytrusy, ale też słodsze, czyli mandarynka i pomarańcza. Bardzo fajne to wszystko, czuć też naturalne zboże i żywicę. [5] Smak: Słodowy profil, słodkie, goryczka średnia, cytrusowa i iglasta. Finisz niestety trochę za słodki. [3.5] Wysycenie: Średnie. [3.5] Opakowanie: Ciekawa etykieta niezbyt dobrej jakości, firmowy kapsel. [4] Uwagi: Świetnie pachnie, trochę potem sprowadza na ziemię smakiem, ale ogólnie sympatyczne piwko kupione w Lidlu za 6,99 zł. Termin do 01.03.2019.
Kolor: Ciemno żółty/pomarańczowy. Mętny mocno [4] Piana: Mocna strona. Obfita, sztywna, dość trwała. Opada powoli, ładnie zdobiąc ścianki [4.5] Zapach: Intensywny. Owocowy, taki soczysty. Tropiki i cytrusy z przewagą z tych pierwszych. Mango, maracuja, są też nuty brzoskwiniowe [4.5] Smak: Goryczka nie za wysoka, bardzo krótka. Pozostawia uczucie niedosytu. Mogłaby być większa i dłuższa. Ciało słodowe mocno nasączone owocami. Tak jak w zapachu dominacja tropików. Są też nuty pszeniczne. Piwo o mocno owocowym i nieco za słodkim profilu. Brakuje goryczkowej kontry dla przeciwwagi [4] Wysycenie: Nieco za wysokie [4] Opakowanie: Sporo info, dość gustowna eta. Ładna grafika [4] Uwagi: Piwo z datą 01.03.2019
Kolor: jasny pomarańcz, zamglone [4.5] Piana: biała, drobna, jakiś czas się trzyma, potem powoli opada [3] Zapach: lekki, głownie cytrusy i owoce [3.5] Smak: dość pełne choć treściwość ucieka podczas picia, mocna goryczka, momentami gorzka, iglasta, mocny cytrusowy posmak, dalej delikatne owoce, słabo wyczuwalna baza słodowa pod koniec [3] Wysycenie: trochę za dużo [4] Opakowanie: średniej urody etykieta, jednokolorowa, firmowy kapsel [4] Uwagi: Wypite w całości ale końcówka była już męcząca, nie powrócę
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2019-01-05, 18:03.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment