Ocena z ARTomatu
Kolor: Złoty, klarowny. [5]
Piana: Średnioziarnista, taka puszysta, osiada krzaczkami na szkle, dosyć trwała, firanka z grubą obwódką zostaje
prawie do końca. [4]
Zapach: Słodowo-chlebowy z niewyraźnym aromatem chmielu i dziwną nutą na początku, słabo wyczuwalny, mało charakterystyczny. [3]
Smak: Lekka, chlebowa słodowość, nuta metalu, lekki aromat chmielu i dosyć mocna, nasilająca się w miarę ogrzewania
chmielowa goryczka, nutę sosny poczułem dopiero przy redukcji ciśnienia w żołądku (pot. beknięciu), cytrusów i inne owoców trzeba się na siłę doszukiwać a i tak ciężko je znaleźć, a miałem właśnie nadzieję na intensywny, żywiczno-cytrusowy aromat, nie jest złe ale jednak trochę płaskie i delikatnie wodniste, jakiś chmiel aromatyczny by się przydał bo chyba tylko goryczkowego użyli; pod koniec to nawet jakiś około cytrusowy kwasek wyczułem, czyli zyskuje w miarę oogrzewania. [4]
Wysycenie: W gębie sprawia wrażenie średniego, w brzuchu nie koniecznie. [4]
Opakowanie: Niby projekt etykiet całkiem udany i ciekawy ale kolorystyka jest tak blada, że wszystko się zlewa, jest
po prostu nieczytelnie, z kontry mogłyby zniknąć te banialuki o bogatych bukietach i specjalnych odmianach jeśli nie podają konkretów i mogliby też chociaż ten kapsel firmowy dać, dali goły czarny i przykleili taką śmieszną banderolę. (Co to za banialuki, chyba pijany to pisałem) [4]
Uwagi: He he cały czas mi się sosną odbija
Zakupione w: Sklep spożywczy na Targowej u wylotu Kijowskiej, Warszawa
Degustowane: 07.12.2011 ok. godz. 13.30
Data ważności: 14.05.2012
Soundtrack: "A Sphere in the Heart of Silence" by John Frusciante & Josh Klinghofer
Moja ocena: [3.7]
Kolor: Złoty, klarowny. [5]
Piana: Średnioziarnista, taka puszysta, osiada krzaczkami na szkle, dosyć trwała, firanka z grubą obwódką zostaje
prawie do końca. [4]
Zapach: Słodowo-chlebowy z niewyraźnym aromatem chmielu i dziwną nutą na początku, słabo wyczuwalny, mało charakterystyczny. [3]
Smak: Lekka, chlebowa słodowość, nuta metalu, lekki aromat chmielu i dosyć mocna, nasilająca się w miarę ogrzewania
chmielowa goryczka, nutę sosny poczułem dopiero przy redukcji ciśnienia w żołądku (pot. beknięciu), cytrusów i inne owoców trzeba się na siłę doszukiwać a i tak ciężko je znaleźć, a miałem właśnie nadzieję na intensywny, żywiczno-cytrusowy aromat, nie jest złe ale jednak trochę płaskie i delikatnie wodniste, jakiś chmiel aromatyczny by się przydał bo chyba tylko goryczkowego użyli; pod koniec to nawet jakiś około cytrusowy kwasek wyczułem, czyli zyskuje w miarę oogrzewania. [4]
Wysycenie: W gębie sprawia wrażenie średniego, w brzuchu nie koniecznie. [4]
Opakowanie: Niby projekt etykiet całkiem udany i ciekawy ale kolorystyka jest tak blada, że wszystko się zlewa, jest
po prostu nieczytelnie, z kontry mogłyby zniknąć te banialuki o bogatych bukietach i specjalnych odmianach jeśli nie podają konkretów i mogliby też chociaż ten kapsel firmowy dać, dali goły czarny i przykleili taką śmieszną banderolę. (Co to za banialuki, chyba pijany to pisałem) [4]
Uwagi: He he cały czas mi się sosną odbija
Zakupione w: Sklep spożywczy na Targowej u wylotu Kijowskiej, Warszawa
Degustowane: 07.12.2011 ok. godz. 13.30
Data ważności: 14.05.2012
Soundtrack: "A Sphere in the Heart of Silence" by John Frusciante & Josh Klinghofer
Moja ocena: [3.7]
Comment