Miałem Tyskie Klasyczne na poprawinach i powiem szczerze że w wersji beczkowej ze świeżo podpiętego kega smakuje znośnie. Dupy nie urywa ale da się z przyjemnością wypić - może to był efekt "syndromu dnia poprzedniego" ale goście chwalili (a było parę osób trochę się na piwie znających). Niestety nie na kacu i w wersji butelkowej jest bardzo przeciętne a biorąc pod uwagę cenę słabe.
Zalegało mi w lodówce podobnie jak piwko z Namysłowa. No i otwarłem ....fajny kolor , piany nie ma ,w smaku słodowy kwas .Dobrze ,że je mocno schłodziłem, bo bym do zlewu wylać musiał a tak całkiem dobra woda ;D Ogólnie piwo bez smaku....
Powinno być w cenie Tatry a Tatra w cenie małego kefiru
T.Klasyczne - do zobaczenia za rok
no i jestem już po pół roku, ale to wszystko przez żonę, bo chciała jakieś piwo na sylwestra a w tym sklepie co byłem owe tyskie było "najlepsze"
Ogólnie, można dać sobie spokój z tym piwem. Jak na początku było czuć jakiś chmiel czy słód teraz to "kwaskowato-ścierowata woda".
Pewnie kupię ponownie jedna sztukę w upalne lato, ale obym zapamiętał, żeby tego nie czynić
BTW.
Ja wypiłem raptem 5 łyków i miałem dość. Nie było to jakiś nie pijalny trunek, ale męczący.
Żona po swoich 5 łykach poszła po syrop malinowy i jakoś dała radę prawie całej butelce. Prawie, bo nawet z syropem szło to kiepsko.
Kolor: Jasne złoto, klarowne. [4] Piana: Nawet nie najgorzej brudzi szkło. Opada do wysepkowatej firanki wyglądającej trochę jak "oczy" w rosole. Nie podoba ni się to wcale, to nie jest normalna piana. :P [3] Zapach: Zjełczano-słodkawo-pleśniało-kwaskowy. Na szczęście niewielka intensywność. Najlepiej nie wąchać. [1.5] Smak: Woda, odrobina słodu, dość natarczywy kwasek i niezbyt przyjemne szmaciano-kukurydziane wykończenie. Da się pić _jakoś_ (im prędzej tym lepiej, bez analizy najlepiej). [2] Wysycenie: Duże. Ciężko mieć za to pretensje w tym przypadku. [3.5] Opakowanie: Ładne, ale brak ekstraktu i miejsca wytworzenia. Parskłem jak przeczytałem o subtelnej goryczce. [2.5] Uwagi: Kod 1... Jak mogłem to piwo przegapić? Taki klasyk!
No wiesz jak paczę na oceny Szanownych Przedmówców, to zaczynam się bać, czy mi kubków smakowych nie wypaliło... Może ja sie nie znam? Cholerny rewolucjonista, subtelnej goryczki nie doceniam? Czy jak? Jak tak dalej pójdzie to Kopyra przeproszę...
Z Tyskim Klasycznym będzie pewnie na forum trochę jak z Perłą. Co i rusz pojawi się ktoś, kto zauważy, że może jednak. I odnajdzie tam subtelną goryczkę. Nie mówiąc już o masochistach, zakładających, że piwo do niczego, ale trzeba raz na jakiś czas spróbować, bo a nuż się "skokowo" poprawiło.
Comment