Indigo Imp, Blonde Bombshell

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • MarcinKa
    Major Piwnych Rewolucji
    🍼🍼
    • 2005.02
    • 2736

    Indigo Imp, Blonde Bombshell

    Piwo przywiezione przez bratanków z Londynu. Butelka (chyba) 0,355l. Alkohol?, ekstrakt? Kolor pomarańczowy, wpadające w żółty. Piwo całkowicie mętne. Nie przebija się nawet światło ze 100W żarówki. Piana duża, bąbelki duże. Z głośnym szumem szybko znikała, średnio trwała. Zapach kwaśny. Smak kwas, jak Berliner Kindl Weisse. Opakowanie bliźniacze do Winter Solstice z tego browaru, ładne, z mało piwną stylistyką. Skromna kolorystyka. Kapsel oblany plastikiem, wygląda jak zawoskowany. Spod plastiku wystaje sznureczek, który obcina plastik dookoła kapsla. Ciekawy patent, ale to taka sztuka dla sztuki. Zadziwiające ubóstwo informacji o piwie. Pojemność, data ważności, zawartość alkoholu. Nic nie ma. Z tego braku daty przetrzymałem za długo i po prostu skwaśniało.
    Dzięki Weronika, Daniel
    Attached Files
    To lubię: Czarnków, Krajan, Amber, EDI, Fortuna, BOSS, Lwówek Śląski, Grybów, Jagiełło, Łódź, Browar Na Jurze, GAB, Kormoran, Gościszewo, Konstancin, Staropolski, Zodiak, Zamkowy, Ciechanów
  • dyczkin
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2011.05
    • 3657

    #2
    Wygląda jak dyniowe jakieś
    Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!

    Moje warzenie // Piwny Wojownik

    Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń

    Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820

    Comment

    • slavoy
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      🥛🥛🥛
      • 2001.10
      • 5055

      #3
      Nie takiej etykiety się spodziewałem po piwie o takiej nazwie.
      Dick Laurent is dead.

      Comment

      Przetwarzanie...
      X