InBev, Leffe Royale [a.7.5%]
Biere d'Abbaye Belge, Blonde Superieure
Sugerują serwowanie w temperaturze 8-10*C
Kolor: jasny bursztyn, klarowny [5]
Piana: wysoka, średnioziarnista, ecru, redukuje się dosyć szybko do grubawego kożucha, który na szczęście nie dziurawieje zanim upijemy połowę [4]
Zapach: na początku drożdżowo-pszeniczno-kwiatowy, bananowo-goździkowy, weissbierowy trochę, przebijają się jakieś belgijskie owoce i nuta przypraw ale nie są to pierwszoplanowe role; po ogrzaniu czuć delikatny chmiel i słód jęczmienny, wychodzi też trochę więcej jabłek, gruszek, brzoskwini i kwiatów, minimalnie zalatuje cytrusami w tle, podstawa zaokrągla się i dociąża dzięki słodyczy tofi; przyjemny aromat jednak zapowiada dosyć wodniste i jak na klasztorniaka płaskawe piwo, coś w stronę Grimbergena Tripla i Palm Royale (ten drugi posłużył najwyraźniej za pierwowzór nie tylko z nazwy)[4]
Smak: na początku drożdże i klasztorne, przyprawowe smaczki dopełnione chmielem, też dosyć wyraźne kwiaty i banany, w podstawie jednak pszenicy niewiele, czuć głównie słód jęczmienny (w posmaku przechodzi w przyjemną chlebowość) i karmel... i jeszcze więcej chmielu, goryczka średnia, delikatnie cytrynowa, miesza się ona z cytrusową pikantnością i kwaskiem wyprodukowanym przez jakieś magiczne, belgijskie drożdże; dobre, smakuje mi... nic poza tym, za te pieniądze (z zastawem za flaszki wychodzi €8.6 za 6-paka) na prawdę można coś lepszego dostać, a ten dizajn sugeruje, że mamy do czynienia z czymś nadzwyczajnym (bo wszystkie Leffe są dobre więc wersja królewska musi być nadzwyczajna)[4]
Nasycenie: odpowiednio wysokie [5]
Opakowanie: dizajn godny jakichś specjalnych, okolicznościowych warek Trapistów, czarna, matowa etykieta (kontra i front) ze złotymi i białymi napisami, mimo kapsla i szyjki oklejonej złotą folią aluminiową, znalazło sie też miejsce na złotą krawatkę z parafką głównego piwowara [5]
Producent: InBev dla Br. Abbaye de Leffe s.a., Place de l'Abbaye 1, B-5500 Dinant, Belgia
Zakupione w: Albert Heijn w Haarlemie
Degustowane: 24.11.2012r. ok. godz. 15:45 w Haarlemie
Data ważności: 28/03/14
Partia: 49 11:46
Soundtrack: "Out In L.A." by Red Hot Chili Peppers
Biere d'Abbaye Belge, Blonde Superieure
Sugerują serwowanie w temperaturze 8-10*C
Kolor: jasny bursztyn, klarowny [5]
Piana: wysoka, średnioziarnista, ecru, redukuje się dosyć szybko do grubawego kożucha, który na szczęście nie dziurawieje zanim upijemy połowę [4]
Zapach: na początku drożdżowo-pszeniczno-kwiatowy, bananowo-goździkowy, weissbierowy trochę, przebijają się jakieś belgijskie owoce i nuta przypraw ale nie są to pierwszoplanowe role; po ogrzaniu czuć delikatny chmiel i słód jęczmienny, wychodzi też trochę więcej jabłek, gruszek, brzoskwini i kwiatów, minimalnie zalatuje cytrusami w tle, podstawa zaokrągla się i dociąża dzięki słodyczy tofi; przyjemny aromat jednak zapowiada dosyć wodniste i jak na klasztorniaka płaskawe piwo, coś w stronę Grimbergena Tripla i Palm Royale (ten drugi posłużył najwyraźniej za pierwowzór nie tylko z nazwy)[4]
Smak: na początku drożdże i klasztorne, przyprawowe smaczki dopełnione chmielem, też dosyć wyraźne kwiaty i banany, w podstawie jednak pszenicy niewiele, czuć głównie słód jęczmienny (w posmaku przechodzi w przyjemną chlebowość) i karmel... i jeszcze więcej chmielu, goryczka średnia, delikatnie cytrynowa, miesza się ona z cytrusową pikantnością i kwaskiem wyprodukowanym przez jakieś magiczne, belgijskie drożdże; dobre, smakuje mi... nic poza tym, za te pieniądze (z zastawem za flaszki wychodzi €8.6 za 6-paka) na prawdę można coś lepszego dostać, a ten dizajn sugeruje, że mamy do czynienia z czymś nadzwyczajnym (bo wszystkie Leffe są dobre więc wersja królewska musi być nadzwyczajna)[4]
Nasycenie: odpowiednio wysokie [5]
Opakowanie: dizajn godny jakichś specjalnych, okolicznościowych warek Trapistów, czarna, matowa etykieta (kontra i front) ze złotymi i białymi napisami, mimo kapsla i szyjki oklejonej złotą folią aluminiową, znalazło sie też miejsce na złotą krawatkę z parafką głównego piwowara [5]
Producent: InBev dla Br. Abbaye de Leffe s.a., Place de l'Abbaye 1, B-5500 Dinant, Belgia
Zakupione w: Albert Heijn w Haarlemie
Degustowane: 24.11.2012r. ok. godz. 15:45 w Haarlemie
Data ważności: 28/03/14
Partia: 49 11:46
Soundtrack: "Out In L.A." by Red Hot Chili Peppers
Comment