Kocour Varnsdorf, Catfish Suměcek

[dyczkin]

Wczoraj piłem warkę do 15.07.2013 i odczucia podobne jak u grewa i maciu82. Duży karmel, chmiel jakby gdzieś uleciał. Piwo przegazowane, czyżby jakaś infekcja
W smaku odczucia podobne jak w opisach ostatnich warek Zawiercia Bursztynowego (zapach dziecięcych wymiocin, sfermentowanych jabłek etc.). Nie wylałem, szkoda było 9,4 zapłaconych w Galerii Piwa w Głogowie, teraz żałuję, gdyż rano miałem problemy jelitowe

[purc]

Kolor bursztynowy.
Piana niska, nietrwała.
Aromat dość intensywny, cytrusy, owoce tropikalne, lekka żywiczność.
Smak chmielowy zgodny z aromatem, plus owocowe estry, lekki karmel i słodowa słodkość, goryczka średnia, czysta, nie ściągająca i pozostająca, wysycenie średnio-niskie, finisz chmielowy i trochę jakby jabłkowy (aldehyd octowy?).
Pijalność duża, dobre piwo.

Drodzy koledzy. Nie stresujcie się tak bardzo - z waszymi kubkami smakowymi wszystko jest w porządku. To tylko tak sławne piwo zeszło na psy - jabol zdominował 2 ostatnie warki , które piłem /butelka/. Za tydzień w CZB będziemy mogli sprawdzić , czy sława sumecka odeszła na zawsze z piwowarem do Nomada.

[pioterb4]

To zbyt mocne słowa. Kocour po prostu jest nierówny i zdażają mu się spektakularne wpadki.

[pajel]

To zbyt mocne słowa. Kocour po prostu jest nierówny i zdażają mu się spektakularne wpadki.

Po odejściu Honzy "Kocour zszedł na psy". Poziom jako taki trzymają tylko lagerowe style. "Ejle" to jakieś nieporozumienie. Do tego stopnia, że smakują niektóre jak lagery, albo mieszają im się beczki, co też się zdarza. Oferta jest mocno ograniczona, brak jakichkolwiek nowości. Cała jakość odeszła do Nomada. I źle i dobrze. Szkoda takiej kultowej marki.

[pioterb4]

Nie mogę się zgodzić. Kubik czy Samurai to nie jest żadne nieporozumienie, tylko bardzo solidne piwa. Samuraj może nie pachnie jak na IPA jakoś specjalnie intensywnie i na tym polu przegrywa sporo z naszymi krajowymi odpowiednikami, ale w smaku to bardzo dobre piwo. Także spokojnie z tym "upadkiem Kocoura", nie szykowałbym się specjalnie prędko do pogrzebu. W tym roku piłem jeszcze Gypsy porter i Quaterbacka i naprawdę oznak "nieporozumienia" nie było.

[darekd]

Szanowne grono fachowców. Żaden Honza nie warzył i nie warzy piwa ani tam, ani w Nomadzie. Oferta ograniczona? Cztery piwa górnofermentacyjne, a to nie jest browar przemysłowy!
Poza tym, piwo warzone jest w miejscu x, trafia do hurtowni y /w całkiem innym regionie Czech/, potem przyjeżdża hurtownik polski z miasta z, piwo wytrzęsie kolejne kilkaset kilometrów, żeby potem przewieźć to piwo do kolejnego sklepu w mieście xyz - kolejne kilkaset kilometrów trzęsienia i ciągłych zmian temperatury, od 5 do niekiedy ponad 30 stopni. A na koniec trafia do was, którzy chcieli by zejść do sklepiku w papuciach i dostawać piwo bez pasteryzacji i filtracji takie samo jak świeżo z tanka. Nie ma i nie będzie.

[docent]

Szanowne grono fachowców. Żaden Honza nie warzył i nie warzy piwa ani tam, ani w Nomadzie. Oferta ograniczona? Cztery piwa górnofermentacyjne, a to nie jest browar przemysłowy!
Poza tym, piwo warzone jest w miejscu x, trafia do hurtowni y /w całkiem innym regionie Czech/, potem przyjeżdża hurtownik polski z miasta z, piwo wytrzęsie kolejne kilkaset kilometrów, żeby potem przewieźć to piwo do kolejnego sklepu w mieście xyz - kolejne kilkaset kilometrów trzęsienia i ciągłych zmian temperatury, od 5 do niekiedy ponad 30 stopni. A na koniec trafia do was, którzy chcieli by zejść do sklepiku w papuciach i dostawać piwo bez pasteryzacji i filtracji takie samo jak świeżo z tanka. Nie ma i nie będzie.

Dobrze napisane. Bywam w Varnsdorfie regularnie i nie zauważyłem żadnej obniżki formy. A tu jest wyszczególnione kto warzy jakie piwo w Kocourze:

http://www.pivnici.cz/piva-pivovaru/kocour/dle-data/

[bayern71]

Szanowne grono fachowców. Żaden Honza nie warzył i nie warzy piwa ani tam, ani w Nomadzie. Oferta ograniczona? Cztery piwa górnofermentacyjne, a to nie jest browar przemysłowy!
Poza tym, piwo warzone jest w miejscu x, trafia do hurtowni y /w całkiem innym regionie Czech/, potem przyjeżdża hurtownik polski z miasta z, piwo wytrzęsie kolejne kilkaset kilometrów, żeby potem przewieźć to piwo do kolejnego sklepu w mieście xyz - kolejne kilkaset kilometrów trzęsienia i ciągłych zmian temperatury, od 5 do niekiedy ponad 30 stopni. A na koniec trafia do was, którzy chcieli by zejść do sklepiku w papuciach i dostawać piwo bez pasteryzacji i filtracji takie samo jak świeżo z tanka. Nie ma i nie będzie.

A chmiel też mu wytrzęsło, proszę znawcy?

[yoda79]

Napiszę krótko i melodramatycznie - największe piwne rozczarowanie mojego życia
Obrzydliwe gów...,którego więcej do ust nie wezmę. Ani chmielu, ani aromatu, zapach stęchlizny, smak - jakiś kwach. Krótko - dno.

[pioterb4]

A ja piłem parę dni temu wersję przywiezioną z Czech i smakowało świetnie. Lekkie, cytrusowe w smaku, przyjemnie goryczkowe. Próbowałeś w Czechach z butli czy z beczki? W którym miejscu?

[yoda79]

Z butli w Warszawie. Uwierz - wyjątkowy syf. Kwach, po prostu kwach, a nie piwo. Jak ktoś chce powspominać stara czasy i picie tanich wińsk to ma okazję. Warka do 03.09.2013.

[pioterb4]

Jeżeli kupuje się piwa niefiltrowane i niepasteryzowane i w dodatku tak lekkie w środku lata przeszło 400 km od ich matecznika to w ogóle się nie dziwię. Zdziwiłbym się gdyby to piwo było rześkie i bez wad.

[karol1000]

Nie rozumiem dlaczego sie tak gorączkujesz.
Wiadomo że wydanie kasy na skwaśniale piwo nie jest niczym przyjemnym ... idz zareklamuj, profesjonalne sklepy zachowują się często profesjonalnie.

Ja bym sie nie zdecydowal na kupno w Polsce nieutrwalanych piw czeskich.

Prawdopodobnie to nie browar dał ciała, ale dostawca albo hurtownik.

[yoda79]

Nie gorączkuję się Po prostu syf.

[lucifuge]

Transport, temperatura i czas bardzo odbijają sie na piwach od kocoura. Sprawdzone kilkukrotnie w ostatnich miesiącach.