De Molen, Citra Single Hop [a.4.8%; e.11.4*; EBC 20; 57EBU]
Kolor: jasny, mętny, ciemnozłoty [5]
Piana: wysoka, biała, drobnoziarnista, sztywna i trwała, gruby kożuch zostaje do końca [4.5]
Zapach: chmielowy, cytrusowo-żywiczno-tropikalny, cytrynowy, mniej ziemisty niż Columbus i Cascade lekka słodowość tylko delikatnie wychyla się zza chmielu [5]
Smak: cytrynowo-tropikalny (taki bukiet owoców tropikalnych jak w żelkach Haribo z Tukanem), wyraźnie ziemisty plus trochę nut trawiastych, goryczka ostra, cytrynowa, ale chyba najsłabsza z czterech Single Hopów, piwo jest bardzo wytrawne, poza chmielem jest tylko delikatna nuta słodu; piłem jakiegoś angielskiego ejla chmielonego tylko citrą ale aromat był trochę inny [4.5]
Nasycenie: dosyć wysokie [5]
Opakowanie: bezzwrotna flaszka z długą szyjką, biała etykieta z nadrukowanymi czarnymi napisami, bardziej prymitywną widziałem tylko na IPA z londyńskiego Kernela; kapsel czarny z ładnym logo z wiatrakiem; wszystkie napisy w Englishu (z małymi, francuskimi wyjątkami); wszystko jak na zdjęciu powyżej, nawet szklanka ta sama [4.5]
Producent: Brouwerij De Molen, Doortocht 4, NL-2411 DS Bodegraven; www.brouwerijdemolen.nl Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie Degustowane: 06.10.2012r. ok. godz. 16:30 w Haarlemie Data ważności: Rok od zabutelkowania Zabutelkowano: Aug 9th 2012 Soundtrack: "Live in Hyde Park" by Red Hot Chili Peppers
Kolor pomarańczowy, nieklarowne. Piana w kolorze białym, drobno pęcherzykowa, obfita i trwała. Aromat mocny, wyraźny i złożony, zdecydowanie chmielowy. Chmiel bajecznie owocowy. Cytryna, grejpfrut, marakuja, słodka pomarańcza. Do tego lekkie akcenty trawiaste i żywiczne. Poezja. Słód wyczuwalny na minimalnym poziomie, chlebowy z karmelową nutą. W smaku dokładnie tak samo, potężna chmielowość i delikatniutki słód. Finisz wytrawny z lekką kwasowością, niezbyt długi. Goryczka wysoka ale niesamowicie delikatna i aksamitna. Pełnia na poziomie średnim, wysycenie duże, musujące.
Świetne piwo! Nieziemsko owocowe, subtelne, bardzo czyste i rześkie. Słodowość jest tu tylko dlatego że być musi i nic nie przeszkadza tytułowej Citrze, pokazać pijącemu cały swój potencjał sensoryczny. A jest co pokazać. I ta niesamowicie delikatna goryczka! To naprawdę przyjemna sprawa, pić tak chmielowe piwo a nie dostawać po pysku potężną goryczką. Jest tak w sam raz, wyraźna ale szybko zanika i zachęca do następnego łyku. Piwo zdecydowanie bliskie mojemu ideałowi Amerykańskiego Pale Ale.
Comment