Klein Duimpje, De Blauwe Tram [a.7.5%]
Niebieski tramwaj jeździł na trasie Haarlem-Den Haag przez Hillegom od 1900 do 1960r.
Skład: woda, słód pilsneński, pszeniczny, kolendra, chmiele: Challenger, Saaz i jakiś tajemniczy "chmiel".
Kolor: złoty, dosłownie zamglony, słońce przebija się przez osad jak przez mgłę [5]
Piana: raczej niska, średnioziarnista, opada dosyć szybko zostawiając nierówny, grubawy kożuch; za drugim razem opadała raczej wolno, gruby kożuch nie zdziurawiał do końca [4]
Zapach: intensywny, ziołowo-chmielowo-drożdżowy, wyraźnie cytrusowy z mnóstwem kolendry, mocno kwaskowy, ta mieszanka z pierwszego planu bardzo przypomina holenderską marichujanę (z tych genetycznych eksperymentów, pokrzyżowane jak amerykańskie chmiele), dalej na drugim planie, a po ogrzaniu bardziej z przodu, czuć całą owocową mieszankę śliwkowo-morelowo-egzotyczną z odrobiną miodu, dalej kolejna dawka owoców, tym razem jest to bardziej marmoladowa mieszanka plus rozpuszczalnik, dawno tak bogatego, piwnego aromatu nie wąchałem, bo poza wyżej wymienionymi mój nos wyławiał dosłownie na chwilę nuty sosnowej żywicy, rumianków, a nawet chryzantem, miód też mi gdzieś potem uciekł; nie wiem co paliłem opisując to piwo, bo przy drugim podejściu nie było już tak intensywnie [5]
Smak: kolendrowo-cytrusowo-owocowy, juz nie tak kwaskowy ale też nie przesłodzony, w podstawie ziarno i chleb, marycha nie wyczuwalna, chmiel również bardziej wtapia się w tło, czuć odrobinę żywicy i miodu, trochę więcej moreli, marmolada całkiem z tyłu, podobnie jak skóra cytryny... nie chce mi się już wymieniać kolejnych nut, nutek i nuteczech po przecinkach, za duży przepych i się niektóre akcenty pojawiają i znikają; za drugim razem stwierdzam, że znam bardziej intensywne blond ejle, to jest delikatnie wodniste, dzięki czemu bardzo dobrze orzeźwia, smak jest faktycznie bogaty [4.5]
Nasycenie: wystarczająco wysokie [5]
Opakowanie: flaszka vichy 0.33l, kapsel całkiem ciekawy (to było moje pierwsze piwo z tego browaru), z typem w kapeluszu, chyba zaprojektowane w MS Paint, etykieta też amatorska ze zdjęciem niebieskiego tramwaju prowadzonego przez tego typa w kapeluszu, po prawej stronie logo (koleś w kapeluszu, najpierw mnie lzkamil naprowadził, a teraz się doczytałem na wiki, że to Tomcio Paluch), historia niebieskiego tramwaju, skład, a na brzegu wycięta data ważności [4.5]
Producent: Huisbrouwerij Klein Duimpje, Parallelweg 3, 2182 CP Hillegom, Królestwo Niderlandów; e-mail: info@kleindumpje.nl
Zakupione w: mały sklep z regionalnymi alkoholami w Haarlemie
Degustowane: 12.07.2012r. ok. godz. 19:15 w Haarlemie (drugie podejście 14.10.2012)
Data ważności: JUL 13
Soundtrack: "Metropolis Part 2: Scenes from a Memory" by Dream Theater
Niebieski tramwaj jeździł na trasie Haarlem-Den Haag przez Hillegom od 1900 do 1960r.
Skład: woda, słód pilsneński, pszeniczny, kolendra, chmiele: Challenger, Saaz i jakiś tajemniczy "chmiel".
Kolor: złoty, dosłownie zamglony, słońce przebija się przez osad jak przez mgłę [5]
Piana: raczej niska, średnioziarnista, opada dosyć szybko zostawiając nierówny, grubawy kożuch; za drugim razem opadała raczej wolno, gruby kożuch nie zdziurawiał do końca [4]
Zapach: intensywny, ziołowo-chmielowo-drożdżowy, wyraźnie cytrusowy z mnóstwem kolendry, mocno kwaskowy, ta mieszanka z pierwszego planu bardzo przypomina holenderską marichujanę (z tych genetycznych eksperymentów, pokrzyżowane jak amerykańskie chmiele), dalej na drugim planie, a po ogrzaniu bardziej z przodu, czuć całą owocową mieszankę śliwkowo-morelowo-egzotyczną z odrobiną miodu, dalej kolejna dawka owoców, tym razem jest to bardziej marmoladowa mieszanka plus rozpuszczalnik, dawno tak bogatego, piwnego aromatu nie wąchałem, bo poza wyżej wymienionymi mój nos wyławiał dosłownie na chwilę nuty sosnowej żywicy, rumianków, a nawet chryzantem, miód też mi gdzieś potem uciekł; nie wiem co paliłem opisując to piwo, bo przy drugim podejściu nie było już tak intensywnie [5]
Smak: kolendrowo-cytrusowo-owocowy, juz nie tak kwaskowy ale też nie przesłodzony, w podstawie ziarno i chleb, marycha nie wyczuwalna, chmiel również bardziej wtapia się w tło, czuć odrobinę żywicy i miodu, trochę więcej moreli, marmolada całkiem z tyłu, podobnie jak skóra cytryny... nie chce mi się już wymieniać kolejnych nut, nutek i nuteczech po przecinkach, za duży przepych i się niektóre akcenty pojawiają i znikają; za drugim razem stwierdzam, że znam bardziej intensywne blond ejle, to jest delikatnie wodniste, dzięki czemu bardzo dobrze orzeźwia, smak jest faktycznie bogaty [4.5]
Nasycenie: wystarczająco wysokie [5]
Opakowanie: flaszka vichy 0.33l, kapsel całkiem ciekawy (to było moje pierwsze piwo z tego browaru), z typem w kapeluszu, chyba zaprojektowane w MS Paint, etykieta też amatorska ze zdjęciem niebieskiego tramwaju prowadzonego przez tego typa w kapeluszu, po prawej stronie logo (koleś w kapeluszu, najpierw mnie lzkamil naprowadził, a teraz się doczytałem na wiki, że to Tomcio Paluch), historia niebieskiego tramwaju, skład, a na brzegu wycięta data ważności [4.5]
Producent: Huisbrouwerij Klein Duimpje, Parallelweg 3, 2182 CP Hillegom, Królestwo Niderlandów; e-mail: info@kleindumpje.nl
Zakupione w: mały sklep z regionalnymi alkoholami w Haarlemie
Degustowane: 12.07.2012r. ok. godz. 19:15 w Haarlemie (drugie podejście 14.10.2012)
Data ważności: JUL 13
Soundtrack: "Metropolis Part 2: Scenes from a Memory" by Dream Theater