Grolsch, Amsterdam Maximator

[sibarh]

Dla porządku brakująca fotka:

[Manieklbl]

Mój egzemplarz był chyba jakiś nieudany. Nie czułem żadnego słodu, słodyczy czy innych "aromatów" Od razu powalił mnie potworny smak spirytusu (wódki?). Sam nie pijam wódy, nie cierpię nawet jej zapachu, więc nie dotrwałem do końca (pierwszy raz mi to się zdarzyło!). W obawie o swój żołądek wylałem częśc do zlewu. Nigdy więcej!

To był chyba zwykły egzemplarz tego "piwa" bo sam miałem dziś identyczny. Potwierdzam wszystko co piszesz, czuć porostu alkohol i nic więcej, z ogromnymi problemami piłem po łyku, pierwszy raz w życiu myślałem o wylaniu piwa, jednak udało mi się je wypić łyk po łyku. Nigdy nie powtórzę, nawet jak będzie kosztowało 1zł a nie 5zł, bo tyle właśnie za nie dałem.

[zolwixx]

piwo calkiem smialo mogloby sie nazywac Masakrator
i do smacznych nie nalezy, aczkolwiek nie zgodze sie
z wypowiedziami, ze piwa tego w calosci nie da sie wypic.
u mnie Maximator wypelnia wazna misje podtrzymania humorku
na imprezach, gdy juz spozylem piwa smaczne. a poniewaz
wole piwo niz wodke (piwo smakuje i mozna dluzej pic),
wiec jak najbardziej znajduje dla niego miejsce.

polecam dla osob lubiacych mocne wrazenia

(choc zdarzylo mi sie wypic 3 puszki jednego wieczoru, to jednak
nie polecam interesowac sie wieksza iloscia niz 1 puszka).

[petrus33]

Amsterdam Maximator, ekstrakt 24% alkohol 11.6%, zakupione eksperymentalnie w Leclerc za około 5zł za puszkę 0.5L

W porównaniu z Navigatorem, Maximator bardzo mnie zawiódł. Strasznie podłe piwsko, strasznie !!! Nuta alkoholowa jest tak silna i nachalna, że odrzuca od dalszej degustacji. Nie znoszę takich piw, gdzie wszystko jest zabite przez alkohol. Picie czegoś takiego nie ma sensu dla mnie. Oczywiście kolor i piana poprawne. W tym piwie słodkość była stonowana. Wypiłem całą puszkę, ale z pewną niechęcią. Piwsko hardcore totalny. Więcej go nie spróbuję.

[Wojtek16]

Czy wie ktoś gdzie mogę kupić to piwo?

[dyczkin]

Wypiłem i ja.
Po kilku piwach degustowanych wcześniej (po połowie z kolegami), to było na końcu
Weszło gładko i moc była ze mną