Alk. 7%, but. 0.75 l, cena 4.50€.
Wypiłem z dwumiesięcznym opóźnieniem, bo jak sama nazwa wskazuje, piwo było uwarzone na Mikołajki, a wrzucam dopiero teraz po pół roku.
Sprzedawczyni w Bert’s Bierhuis powiedziała że to "z małego browaru w południowej Holandii". Stawiam na Klein Duimpje (Tomcia Palucha) bo jest w Hillegom w prowincji Zuid-Holland, chociaż tak naprawdę to wcale nie południe Holandii tylko na zachód od Amsterdamu. No i zgodnie z tą stroną woltaż się zgadza. Parę innych holenderskich browarów też warzy piwa mikołajkowe.
Brązowe, mętne, całkiem mocno nagazowane, z piany można budować zamki.
Zapach owocowy, winny, ciemnego słodu, zbożowej kawy.
Smak najpierw owocowy, kwaskowy i winny, przechodzi w ciemny słód i słodko-gorzką kawę z czekoladą. Fajnie się rozwija z ogrzewaniem, od wyjęcia z lodówki (owoce, kwaskowość) do temperatury prawie pokojowej (kawa, czekolada). Smaczne i ciekawe.
Wypiłem z dwumiesięcznym opóźnieniem, bo jak sama nazwa wskazuje, piwo było uwarzone na Mikołajki, a wrzucam dopiero teraz po pół roku.
Sprzedawczyni w Bert’s Bierhuis powiedziała że to "z małego browaru w południowej Holandii". Stawiam na Klein Duimpje (Tomcia Palucha) bo jest w Hillegom w prowincji Zuid-Holland, chociaż tak naprawdę to wcale nie południe Holandii tylko na zachód od Amsterdamu. No i zgodnie z tą stroną woltaż się zgadza. Parę innych holenderskich browarów też warzy piwa mikołajkowe.
Brązowe, mętne, całkiem mocno nagazowane, z piany można budować zamki.
Zapach owocowy, winny, ciemnego słodu, zbożowej kawy.
Smak najpierw owocowy, kwaskowy i winny, przechodzi w ciemny słód i słodko-gorzką kawę z czekoladą. Fajnie się rozwija z ogrzewaniem, od wyjęcia z lodówki (owoce, kwaskowość) do temperatury prawie pokojowej (kawa, czekolada). Smaczne i ciekawe.