Blogówka

[pizmak666]

A co z tego wyjdzie
Przecież sprzedawanie Lwówka/Ciechana w np. Tesco to jakieś nieporozumienie

A możesz rozwinąć?

[dyczkin]

Raz, że drogo.
Dwa, że w Tesco o piwo nie dbają i te piwa nieutrwalone, po prostu, psują się.

[wasyll]

W Auchan stoi na półce i w cenach bardzo pozytywnych, zarówno Lwówek, jak i Ciechan. Widzę, że regularnie są nowe dostawy więc piwo schodzi.
Ostatnio Belg był po 3,28zł, mysłałem, że termin się kończy, ale pić można do połowy lutego. Wiedeński też nie pamiętam, kiedy kosztował tam powyżej 4zł.

A kwestia nie dbania o piwo? Pokaż mi sklep, który wszystkie piwa trzyma w lodówkach. Piję czasami te kupione w Auchan i uwierz mi, że jeszcze na kwach nie trafiłem.

[walec]

Ja się raz ciężko przejechałem na Ciechanach i Lwówkach w Tesco, więc Dyczkin ma trochę racji. Kupiłem po dwa, jakoś w połowie okresu przydatności, wszystkie były całkiem skwaśniałe i poszły do zlewu.
Nie wiem co oni z tym robią, nie wiem na ile to był zbieg okoliczności, ale jak kupuję w sklepie piwnym, też nie z lodówki, to nigdy takiego syfu nie trafiłem.
Ceny natomiast zbliżone tu i tu.

[wasyll]

Ceny natomiast zbliżone tu i tu.

Być może w przypadku tych dwóch browarów tak, ale ogólnie rzecz biorąc tesco-ceny piw regionalnych, bądź uznawanych za takie są strasznie wywindowane w górę.

[Krotoszyniak]

Nie pasuje mi idea słupa ogłoszeniowego w postaci:

[początek wpisu]Napisałem o tym tu LINK. [/koniec wpisu]

Ok, skomentujemy to sobie tu, a za miesiąc, rok, link będzie nieaktualny czyniąc tym samym całą dyskusję pozbawioną podstawy. Tak, w takim kontekście nie interesuje mnie linkownia. Ale nikt nie powiedział że nie można wymyślić sensowniejszego rozwiązania

Tak szczerze mowiac browar.biz nie musi sie martwic ostanim wysypem blogow. Tak jak jednostronna milosc do wszyskiego co super nachmielone ten etap w Polsce przeminie, dajcie tylko kilka lat. Podobne zjawisko zaobserwowalem w innych krajach. Blogi same w sobie sa pozytywnym zjawiskiem, z tych kilkunastu pewno przetrwa kilka , pewno sie wykrystalizuja na bardzo wysoki poziom, innym sie znudzi. Krytyka piw na tym poziomie nie jest latwa, jak widzice duzo jest w tym polityki, to nie dla kazdego. Tak na koniec podobne problemy ma swiat krytkow i w Kanadzie i w USA tylko ze tam problem jest bardziej natury pokoleniowej. Starsi strazem krytycy ktorzy osiagneli slawe przed pisanie artykulow w piwnych magazynach bardzo sceptycznie podchodza to tej internetowej piwnej rewolucji. Strony jak ratebeer dla nich to czesto bzdura. Po drugiej stronie "Internetowi" znawcy piwa czesto podchodza do nich jako relikty przeszlosci. Podobnie sie ma BJCP vs nowsze alternatywy. A tu potrzeba dialogu.

Pozdrawiam

Radek

[skitof]

Tak szczerze mowiac browar.biz nie musi sie martwic ostanim wysypem blogow. Tak jak jednostronna milosc do wszyskiego co super nachmielone ten etap w Polsce przeminie, dajcie tylko kilka lat. Podobne zjawisko zaobserwowalem w innych krajach. Blogi same w sobie sa pozytywnym zjawiskiem, z tych kilkunastu pewno przetrwa kilka , pewno sie wykrystalizuja na bardzo wysoki poziom, innym sie znudzi. Krytyka piw na tym poziomie nie jest latwa, jak widzice duzo jest w tym polityki, to nie dla kazdego. Tak na koniec podobne problemy ma swiat krytkow i w Kanadzie i w USA tylko ze tam problem jest bardziej natury pokoleniowej. Starsi strazem krytycy ktorzy osiagneli slawe przed pisanie artykulow w piwnych magazynach bardzo sceptycznie podchodza to tej internetowej piwnej rewolucji. Strony jak ratebeer dla nich to czesto bzdura. Po drugiej stronie "Internetowi" znawcy piwa czesto podchodza do nich jako relikty przeszlosci. Podobnie sie ma BJCP vs nowsze alternatywy. A tu potrzeba dialogu.

Pozdrawiam

Radek

Sytuacja w Polsce jest o tyle inna, że na dobrą sprawę jest tylko jedna płaszczyzna wymiany doświadczeń i wrażeń czyli internet. To są fora, strony internetowe i od niedawna blogi. Na pierwsze miejsce wysuwa się facebook. Nie ma organizacji, zasłużonych postaci, długiej tradycji, sporów, dialogu, czy nawet rywalizacji między browarami. To wszystko się dopiero teraz tworzy. Niektórzy nazywają to rewolucją, ale na dobrą sprawę to po prostu w miarę dynamiczne zapełnianie totalnie pustego pola.

[Krotoszyniak]

Sytuacja w Polsce jest o tyle inna, że na dobrą sprawę jest tylko jedna płaszczyzna wymiany doświadczeń i wrażeń czyli internet. To są fora, strony internetowe i od niedawna blogi. Na pierwsze miejsce wysuwa się facebook. Nie ma organizacji, zasłużonych postaci, długiej tradycji, sporów, dialogu, czy nawet rywalizacji między browarami. To wszystko się dopiero teraz tworzy. Niektórzy nazywają to rewolucją, ale na dobrą sprawę to po prostu w miarę dynamiczne zapełnianie totalnie pustego pola.

Dokladnie, chialem tylko pokazac ze to nie tylko polski problem. Tak pozatym zmniany w Polsce nie odbily sie bez echa. Wlochy czesta sa wymieniane u nas jako centrum tworczosci w piwnej, przemmian itd ale coraz czesciej tu sie mowi o Polsce.

[skitof]

A co tam w Kanadzie piszą o nas?

[Krotoszyniak]

Nie ze pisza ale temat jest podczas rozmow. Jak sie spotykamy temat Polski wyraznie coraz czesciej jest podejmowany. Piwa jak Kruk , Rowing Jack troche zamieszania zrobily. Nie zdziwil bym sie wcale jak w 2013 Polske odwiedzi kilka topowych pismakow.

maly przyklad

http://greatbrewers.com/blog/rch/2013-year-beer-stephen-beaumont

[zgoda]

Spory są, święte wojny też. Jak ktoś nie ma racji, to musi zostać naprostowany.

Pismacy jak przyjadą, to się obśmieją, mamy w sumie z 5-6 browarów (wliczając kontraktowe) na tę całą rewolucję.

Jak to mawiają w inerneciu, "lolłę, baronesso".

[Krotoszyniak]

Spory są, święte wojny też. Jak ktoś nie ma racji, to musi zostać naprostowany.

Pismacy jak przyjadą, to się obśmieją, mamy w sumie z 5-6 browarów (wliczając kontraktowe) na tę całą rewolucję.

Jak to mawiają w inerneciu, "lolłę, baronesso".

Nie obsmieja bo tu nie tylko o liczby chodzi. Te Blogi, sam Browar.biz , festiwal piwny we Wroclawiu , dystkusje na tema styli , mocna grupa piwnych browarnikow. Polska ma potezny potencjal, oni to zaczynaja widziec , naprawde nie jest tak zle, troche optymizmu. Pamietacie jak kiedys o Norwegi tyle pisano ?

[zgoda]

Jak nie chodzi o liczby, to będzie ok. Mamy jeden browar kontraktowy który zapewnia nam różnorodność i jeden rzemieślniczy, który zapewnia podbudowę piwowarów domowych. All sides covered.

Jest super. Zielona wyspa, te sprawy.

[ART]

A możecie założyć nowy wątek dla dyskusji odbiegającej zasadniczo od tematu?

[ART]

Tak szczerze mowiac browar.biz nie musi sie martwic ostanim wysypem blogow. Tak jak jednostronna milosc do wszyskiego co super nachmielone ten etap w Polsce przeminie, dajcie tylko kilka lat. Podobne zjawisko zaobserwowalem w innych krajach. Blogi same w sobie sa pozytywnym zjawiskiem, z tych kilkunastu pewno przetrwa kilka , pewno sie wykrystalizuja na bardzo wysoki poziom, innym sie znudzi. Krytyka piw na tym poziomie nie jest latwa, jak widzice duzo jest w tym polityki, to nie dla kazdego. Tak na koniec podobne problemy ma swiat krytkow i w Kanadzie i w USA tylko ze tam problem jest bardziej natury pokoleniowej. Starsi strazem krytycy ktorzy osiagneli slawe przed pisanie artykulow w piwnych magazynach bardzo sceptycznie podchodza to tej internetowej piwnej rewolucji. Strony jak ratebeer dla nich to czesto bzdura. Po drugiej stronie "Internetowi" znawcy piwa czesto podchodza do nich jako relikty przeszlosci. Podobnie sie ma BJCP vs nowsze alternatywy. A tu potrzeba dialogu.

Pozdrawiam

Radek

Ja tam nie mam jakiegoś problemu w kwestii istnienia blogów. Nie chcę tylko żeby dyskusje w BB na temat wpisów blogowych stawały się bezużyteczne po wygaśnięciu linka.

Co do Fejsa - to jest fajna sprawa, ale przydatna właściwie tylko osobom śledzącym dany profil i dyskusja żyje właściwie tylko w tym krótkim momencie rozmowy. Po wygaśnięciu aktywności takiej dyskusji, praktycznie nie ma możliwości by ktoś spoza śledzących dany profil mógł zapoznać się z jej treścią i zapoznać się z jej przebiegiem by wyciągnąć coś z tego dla siebie. Wystarczy spojrzeć na okaleczoną z wielu wpisów wymianę komentarzy między Kopyrem a MarkiemJ (tu linkowano ). A do tego za pół roku kto będzie wiedział gdzie się toto toczyło, a jak znajdzie, to o co właściwie w tym chodziło... No i powstaną kolejne legendy i mity