Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta
Wyświetlenie odpowiedzi
Rewolucja piwna w Wlk. Brytanii
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Sokół83 Wyświetlenie odpowiedzi
3. pot. «intensywny, nieprzyjemny proces zachodzący w organizmie człowieka»
I kto jest bardziej rewolucyjny - Edi Migdłowy czy Harnaś? Po jakim piwie macie największe rewolucje?
Comment
-
-
Ale nam dyskusja pięknie koło zatoczyła
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedziMożna odnieść wrażenie, że wszystko jest robione na zasadzie "hurra, zróbmy sobie mikrobrowar" (...) Pod tym względem Polska, gdzie nakład środków i wysiłku musi być o wiele większy, ma w efekcie bardziej przemyślane inwestycje (...)Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta Wyświetlenie odpowiedziJak lecimy potocznym znaczeniem, to czemu tylko 4?
3. pot. «intensywny, nieprzyjemny proces zachodzący w organizmie człowieka»
I kto jest bardziej rewolucyjny - Edi Migdłowy czy Harnaś? Po jakim piwie macie największe rewolucje?
Comment
-
-
Bardzo ładny browar.
Rewolucje żołądkowe po piwie?Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedziBardzo ładny browar.
Rewolucje żołądkowe po piwie?
Rewolucji po piwie nigdy nie miałeś?Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!
Moje warzenie // Piwny Wojownik
Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń
Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820
Comment
-
-
Na początku gdy zacząłem pić domowe piwo były wiatry , ale to wina zasyfionych jelit a nie piwa Znajomi też tak mieli. Drożdże z czasem zrobiły porządek.
Piwo jak jest zepsute to nie da się go pić. Chyba, że ktoś jest masochostą i pije jakieś kwachy.Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedziBardzo ładny browar.
(...)
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Jacek220v Wyświetlenie odpowiedziPolecam zajrzeć do galerii na stronie browaru http://garagebrewery.webplus.net/gallery.html. Polski sanepid nie zdążyłby wypisać kary, bo zszedłby na zawał. Osobiście mam stracha przed skosztowaniem tych wyrobówDick Laurent is dead.
Comment
-
-
Oczywiście, ja spokojnie mogę napisać, że byłem w dziesiątkach jeszcze bardziej garażowo - pakamerowych legalnie działających browarków w Czechach, które w Polsce nigdy by nie powstały z racji wydumanych wymagań sanepidu. Przykład pierwszy z brzegu: http://www.browar.biz/forum/showthre...hy#post1089898
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika emes Wyświetlenie odpowiedziWysokie ceny w polskich lokalach gastronomicznych, to też w pewnym stopniu pokłosie działalności Sanepidu.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedziBardzo ładny browar.
Rewolucje żołądkowe po piwie?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedziNadmiar siarczanów daje efekt laksacyjny więc to możliwe.Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
Comment
-
-
Przekonaliście mnie. Zdegustuję cały ich asortyment
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedziNo to jeszcze nie piłem nadmiaru siarczanów
Comment
-
-
FESTIWALE
Pozwalam sobie na dokonanie umownego podziału na festiwale DUŻE i MAŁE.
FESTIWAL DUŻY
Organizowany z pompą, zazwyczaj więcej niż jednodniowy, mnóstwo piwa i dodatkowe imprezy towarzyszące (koncerty, występy). Znany każdemu Great British Beer Festival (GBBF) czy też te nieco mniejsze, organizowane przez oddziały CAMRA to przykłady reprezentujące tę grupę. Co tu opisywać, każdy wie, o co chodzi. Z ciekawostek napiszę tylko, że w takim Plymouth, Camra ma co rok problem ze zwerbowaniem odpowiedniej ilości wolontariuszy do pracy przy obsłudze. O czymś to świadczy.
FESTIWAL MAŁY
Nie są mi znane wytyczne narzucone przez CAMRA (o ile takie w ogóle istnieją?) ale widziałem na własne oczy cztery beczki na stelażu i taki układ już nosił miano festiwalu Real Ale. Do tej grupy zaliczam wszystkie małe, jedno lub kilkudniowe imprezy lokalne, gdzie istnieje możliwość napicia się piwa specjalnie sprowadzonego na tę okazję przez organizatora. Jest to zarówno piwo ściągnięte z odległych krańców Zjednoczonego Królestwa jak i wyroby lokalne, niespecjalnie „egzotyczne”. Szansę na zaistnienie mają tu często piwa sezonowe, warzone na tę specjalną okazję lub, jak miałem okazję przekonać się niedawno, zapomniane receptury, wskrzeszone na specjalne życzenie organizatora. Mam tu na myśli Whistle Belly Vengeance z Summerskills Brewery, który podobno nie był warzony od ponad czterech lat a pojawił się w pubie Minerva Inn. Większość pubów, gdzie Real Ale jest ich nieodłącznym elementem organizuje co najmniej jeden taki festiwal w roku. Przy ilości pubów w UK liczba festiwali przyprawia o ból głowy i to jeszcze bez wypicia nawet jednej pinty
SPOSÓB PODANIA
Zarówno na dużym, jak i małym festiwalu króluje beczka stalowa typu cask, z której piwo nalewane jest grawitacyjnie. Liczba pomp w pubie jest zazwyczaj zwiększana, aby jednocześnie w ofercie było jak najwięcej festiwalowych piw. Można jednak nie trafić na swojego faworyta, bo został już wypity lub jeszcze czeka w kolejce do podłączenia. Szkło festiwalowe towarzyszy często nawet tym najmniejszym imprezom, można je nabyć za stosunkowo niewielką kwotę. Piwo ma stalą cenę lub obowiązuje system tokenów/żetonów. Im więcej kupisz na raz, tym taniej wyjdzie za pintę.
Temperatura serwowania, nasycenie i świeżość to loteria. Przykład: to samo piwo w beczce nalewane grawitacyjnie. Piątek 12.00 świeża beka prosto z piwnicy, piękne wysycenie, piwo wyśmienite. Niedziela 19.00, beczka stała cały, słoneczny weekend a teraz w pubie (bez klimatyzacji) jest pełno ludzi. Rezultat wiadomy. Piwo jest flat, zero piany, zdecydowanie za ciepłe i trącone oksydacją. Dlatego zawsze należy piwa spróbować przed nalaniem, to norma i nikt nie poprosi o złamanego pensa. Taki piękny zwyczaj.
JAK TO SIĘ MA DO CAŁEJ DYSKUSJI?
Rozmawiamy o „piwnej rewolucji” na Wyspach. Wiem już, że ta nazwa marketingowa przyprawia niektórych forumowiczów o ból głowy, ale sprawdza się w praktyce i jest zawarta w tytule, więc nadal zamierzam jej używać. Mniejsza o nazewnictwo.
Real Ale rządzi się swoimi prawami, które ustala Camra. Warzysz nowofalowo piwo niespełniające tych kryteriów – nie masz wjazdu na festiwal. Wiadomo, że na dużej imprezie znajdzie się miejsce dla każdego (no może z wyjątkiem BrewDoga , są piwa zagraniczne oraz różne butelkowane wynalazki nie będące nawet ale’ami. Co z małymi imprezami? Otóż niepojętym jest natknąć się na coś innego. Dla przykładu, keg z jakąś hybrydą ale-lager na amerykańskich chmielach na festiwalu real ale? Absurd! Rezultat jest taki, że tradycyjne puby nie zamówią na swój festiwal piwa innego niż Real Ale. Co za tym idzie, jeżeli warzysz nowofalowo i chcesz pasteryzować, sztucznie nasycać itp. to nie ma cię w tysiącach pubów a zwykły piwosz nie będzie miał szansy dowiedzieć się o twoim istnieniu. Taka rewolucja!
Comment
-
Comment