Tanieją marki premium koncernów

[e-prezes]

Koncerny, podobnie jak te w USA będą miały zawsze grono zwolenników, nieważne jak wielka jest fala piwnej rewolucji. Specjaliści od robienia wody z mózgu znajdą sposób jak sprzedać swój produkt. Główne marki będą tanieć, ale pojawią się marki premium, na których będą odbijać straty. I tak się to będzie kręcić... BTW, nie liczę na mocne marki premium jak te cieszyńskie z innych molochów. Każdy koncern ma własną strategię działania.

Ważne jest to, że wciąż coś się dzieje i jest wybór...

[Dukat_WSI]

e-prezes, na razie to podobno KP boli, że liderem rynku i zarazem ich liderem wewnętrznym jest Żubr, a nie flagowe Tyskie. Centrala SM może nie być dumna z tego faktu. Więc nie zdziwiłbym się, jak ich głównym problemem może być doprowadzenie do powrotu Tyskiego na tron.

[marqqq]

Musiało by stanieć, i przestać smakować jak żubr :-)

[e-prezes]

e-prezes, na razie to podobno KP boli, że liderem rynku i zarazem ich liderem wewnętrznym jest Żubr, a nie flagowe Tyskie. Centrala SM może nie być dumna z tego faktu. Więc nie zdziwiłbym się, jak ich głównym problemem może być doprowadzenie do powrotu Tyskiego na tron.

Dla centrali ważne są słupki, a nie jak nazywa się piwo, więc tym bym się nie przejmował. Jakoś sobie to ułożą w portfolio.

[dlugas]

Musiało by stanieć, i przestać smakować jak żubr :-)

w kilku moich sklepach Tyskie jest tańsze niż ŻUBR i smakuje (dla mnie) o wiele gorzej niż rzeczone zwierzę

Pisaliśmy to nie raz.
Ludzie kupują z przyzwyczajenia 2-3 marki, które są wiecznie w jakiejś tam promocji.
Lecha i heńki wyluzowana młodzież
Żywca starsza gwardia
Tatroharnasiowojaka hejnaliści od 6 rano spod sklepu i pijący w domu codziennie 2-3 piwka po robocie

itp.itd

Główne marki będą tanieć, ale pojawią się marki premium, na których będą odbijać straty. I tak się to będzie kręcić...

trzeba się z tym stwierdzeniem zgodzić. Na marce psudorzemieslnikopremium mają gruby zarobek, bo pewnie grubo ponad złotówę, a na budżetówce i na "koncernowych liderach" po kilka groszy

[Dukat_WSI]

Tylko, czy te marki "premium" mają jakiś zauważalny udział w rynku i co ważne - samym zestawieniu sprzedaży koncernów? Kiedyś (nie wiem) jak teraz, koncernowy jasny lager stanowił bodajże ponad 90% rynku.

[chemmobile]

Obecna polityka cenowa to głównie uderzenie w browary rzemieślnicze, które do niedawna miały ceny dwa razy większe, a teraz ich piwa będą nawet 5 razy droższe. Niby nic się nie zmienia, ale wizerunkowo będzie to trudne.

Nigdy nie dam wiary w tłumaczenie, którego głównym argumentem będzie "bo im dowalimy w ten sposób". To może być polityka prywatnej osoby, ale nie przedsiębiorstwa. Oczywiście jeśli niższymi cenami odbiorą część klientów rzemieślników to dobrze, ale to tylko efekt uboczny.
Tyskie/Lech/Żywiec to nie są już marki premium, a przynajmniej nie w sensie, jakim były sprzedawane np. 10 lat temu. Marki premium to teraz Heineken (GŻ) i Grolsch (KP). Tyskie czy Żywiec to marki "casual", różniące się jedynie targetem, do którego mają trafiać. Tatry, Harnasie i Żubry to marki "top budget" i jeszcze inny target.
Jeżeli ceny piw nie rosły w ostatnich latach, ale średnie zarobki już tak, to ilość kupowanego piwa wzrosła. Jednocześnie rosła liczba sprzedawanych marek piwnych i na rynku zaczęło robić się ciasno. Obniżanie cen i praktycznie permanentne promocje to przejaw walki o rynek pomiędzy największymi graczami o te ok. 90% rynku.
Picie Żywca przestało już być tak nobilitujące, jak również posiadanie Mercedesa. Teraz każdy może je mieć

[dlugas]

Ogólnie dochodzi do absurdu, gdzie napój piwny z lemoniadą/arbuzem/wyciągu z dizla i limonki jest ponad 50% droższy niż piwo, które kiedyś było top brandem danego koncernu i kategorią PREMIUM

Nadrabiają straty radlerami oraz troszkę seriami książece/żywiec bock/ czy okocim niepaster/pszenica/palone

No i masz rację, że LECH, Żywiec to już zwykłe piwo a nie coś lepszego (marketingowo czy psychologicznie) choć na wojaka i harnasia nadal patrzy się, że to "Żulerskie piwa"
Tatra i Żubr to bywa różnie z tym odbiorem

[chemmobile]

Producenci są bardziej elastyczni, niż ci się wydaje. Strategia przedsiębiorstwa realizowana obecnie nie musi być identyczna, jak w 2005 roku. To nie jest absurd

[dlugas]

Doprecyzuję. Absurd dla mnie, a nie dla zwykłego spijacza redssa czy korpo gigantów :]

[marqqq]

Odgrzewając temat. 20 lipca w lidlu Carlsberg 0,66l za 2.22zł, a więc w cenie ichniejszego Harnasia.

PS. mi się Tatra kojarzyła zawsze z żulerką. Jak Tatra to zawsze "wali alko".

[Dukat_WSI]

Co do Wojaka, to wiem że to śmieszne, ale dla mnie jest piwem raczej niszowym - w moich stronach w sklepach go mało i nigdy nie widziałem nikogo, kto pił Wojaka. Tutaj wśród żulerki/panów wypijających sześciopak na budowie dziennie raczej popularne są Żubr, Tatra, Tyskie Gronie, Harnaś, Specjal, Kasztelan, a i nawet Perła oraz Łomża. Nie oszukujmy się, Warka i Tyskie Gronie to dzisiaj segment niewiele różniący się od Żubra.
P.S. Marek własnych/dyskontowych tutaj nie poruszałem, więc Leżajsk odpada, jako piwo u mnie dostępne wyłącznie w Biedronkach.

[darekd]

Tutaj wśród żulerki/panów wypijających sześciopak na budowie dziennie raczej popularne są

Darujcie sobie takie żenujące metafory

[Dukat_WSI]

Nie wiem, czego się czepiasz - zazwyczaj ktoś, kto wali po kilka browarów dziennie kieruje się ceną i nie pije codziennie po 7 Kingpinów/Birbantów. Wysoka sprzedaż pewnych marek nie bierze się z powietrza - Żubr zapewne jest liderem rynku nie dlatego, że kupują go głównie ci co raz w tygodniu dla relaksu wypiją sobie 2 piwka w restauracyjce - on jest kupowany w dużej mierze przez klientelę pijącą w sporych ilościach, ew. również "biednych" studentów, którzy ekonomicznie chcą się znaleźć na rauszu 1-2 razy w tygodniu. Tajemnicą poliszynela jest to, że koncerny piwowarskie w przypadku marek budżetowych zarabiają w dużym stopniu na alkoholikach.

[dyczkin]

Tu odpowiedziałeś już poprawnie, nie używając żulerka.