Witam wszytkich!
Niniejszy post jest pierwszym moim postem (ever) na tym zacnym forum,
tym bardziej postanowiłem dołożyć starań aby był on w miarę możliwości
interesujący dla wszystkich miłośników dobrego piwa, do których nota bene
również się zaliczam
Do rzeczy zatem. Dwa ostatnie tygodnie mego dotychczasowego życia spędzone
w Antwerpii zostały zwieńczone (oprócz horendalnie wysokiego rachunku za telefon
i zakwasami) wejściem w posiadanie m.in. poniższego rekwizytu:
Od momentu pojawienia się w mojej głowie chęci złożenia wizyty w Klasztorze Św. Sykstusa
do chwili otworzenia pierwszej własnej butelki minął tydzień z okładem ale warto było
Cała akcja była całkowicie spontaniczna i dość skomplikowana, niemniej jeśli znaleźliby
się chętni do przeczytania całej historii, chętnie o niej napiszę
Niniejszy post jest pierwszym moim postem (ever) na tym zacnym forum,
tym bardziej postanowiłem dołożyć starań aby był on w miarę możliwości
interesujący dla wszystkich miłośników dobrego piwa, do których nota bene
również się zaliczam
Do rzeczy zatem. Dwa ostatnie tygodnie mego dotychczasowego życia spędzone
w Antwerpii zostały zwieńczone (oprócz horendalnie wysokiego rachunku za telefon
i zakwasami) wejściem w posiadanie m.in. poniższego rekwizytu:
Od momentu pojawienia się w mojej głowie chęci złożenia wizyty w Klasztorze Św. Sykstusa
do chwili otworzenia pierwszej własnej butelki minął tydzień z okładem ale warto było
Cała akcja była całkowicie spontaniczna i dość skomplikowana, niemniej jeśli znaleźliby
się chętni do przeczytania całej historii, chętnie o niej napiszę
Comment