...o lokalach z potencjałem

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • e-prezes
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2002.05
    • 19260

    #31
    Jak wygram to też będę takim... łatwo przyszło, łatwo poszło, ale ciężko zarobione pieniądze jest ciężko wydać na wątpliwy interes (zaznaczę, że nie raz dołożyłem do "interesu" w imię idei, nie raz też wydałem ponad 30 zł za but. wina czy 15 zł za piwo w knajpie, ale nie jestem wzorcem. Większość konsumentów w knajpach to studenci, którzy kupują tanie piwa i wcale nie dużo, osoby starsze osoby, które przychodzą na jedno, góra dwa piwa oraz pozostali, którzy zazwyczaj wypijają góra jedno piwo. Tacy jak my to mniejszość na której nie buduje się zysku firmy. Przynajmniej w takim mieście jak Biała Podlaska.

    Comment

    • Krzysiu
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.02
      • 14936

      #32
      Nie bardzo rozumiem, dlaczego łączycie klimat dobrego lokalu z koniecznością sprzedaży w nim drogich piw eksperymentalnych. To jest własnie przejaw sekciarstwa - już sobie nie wyobrażacie, że można napić się normalnego, przywoitego piwa po niskiej cenie, bo poprzestawiało się w głowach, że "prawdziwi piwosze" pijają tylko wynalazki. Tak nie jest - powstanie jeszcze kilka browarów "kontraktowych" i "rzemieślniczych", które uwarzą kolejne pomysły z kosmosu i okaże się, że nie ma ich gdzie sprzedać. A dlaczego? Dlatego, że nie będzie normalnych piwiarni, które żyją ze sprzedaży piwa i obiadów, tylko nawiedzone knajpy drogie jak cholera, któe nie będa w stanie z powodów technicznych po prostu przelać tego piwa przez przewody. I nie znajdzie się w Polsce tylu sekciarzy, żeby to wszystko przepuścić przez nerki.

      Euforia, towarzysząca tzw. rewolucji spowodowała, że większość aktywnych tu osób straciła z oczu realia. Celem nie jest nauczenie ludzi, żeby codziennie spożywali jakiś inny wynalazek. Większość jest tak skonstruowana, że chce się napić tanio dobrego piwa. Cały czas tego samego, w tej samej knajpie, nawet na tym samym krześle, i chce w niedziele zjeść porządnego schabowego z kapustą. Przypomnijcie sobie, jak wrażenie robiły informacje, że gdzieś w Anglii ktoś chodził codziennie do tej samej knajpy przez kilkadziesiąt lat. A chodził tam, bo nie szukał wynalazków, tylko chciał się napić swojego ulubionego piwa. A czy tak podziwiany tu Hrabal latał od browaru do browaru i testował różności?

      Ja tego własnie oczekuję. Że będą funkcjonowały normalne, przeciętne piwiarnie, w których można zjeść normalny obiad i napić się dobrego piwa (niekoniecznie cudowanego AIPA) w niewygórowanej cenie. Takie w Czechach jeszcze są, w Polsce już właściwie nie ma.

      Comment

      • żąleną
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.01
        • 13239

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
        Nie bardzo rozumiem, dlaczego łączycie klimat dobrego lokalu z koniecznością sprzedaży w nim drogich piw eksperymentalnych. To jest własnie przejaw sekciarstwa - już sobie nie wyobrażacie, że można napić się normalnego, przywoitego piwa po niskiej cenie, bo poprzestawiało się w głowach, że "prawdziwi piwosze" pijają tylko wynalazki.
        Wręcz przeciwnie - tego właśnie wielu z nas chce, dlatego przywołano w tym temacie przykład Czech. Ale fakty są takie, że obecnie ciekawe rzeczy to właśnie głównie "wynalazki" w wysokiej cenie, przynajmniej w Warszawie.
        Last edited by żąleną; 2013-01-15, 19:23.

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #34
          Jakoś nie zauważyłem u sekciarzy ciśnienia na przyzwoitego pilsa z polskich chmieli - wręcz przeciwnie, jakiś absurdalny kult piwnych amerykanizmów.

          Comment

          • banaszek
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2005.02
            • 617

            #35
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
            Jakoś nie zauważyłem u sekciarzy ciśnienia na przyzwoitego pilsa z polskich chmieli - wręcz przeciwnie, jakiś absurdalny kult piwnych amerykanizmów.
            I ten głos mnie pobudził. Obudził. Mam dość czytania (o kim? o czym?) i próbowania (kogo? czego?) ale'a ("ejla"), śmejla z kolendrą, pietruszką, owsem, laktozą. To produkty, które są cenne i ciekawe. Jestem ich adresatem ale okazjonalnym. Liczę, że pojawi się porządne jasne pełne, koźlak (!) - ktoś z nowych uwarzył?, marcowe. Krótko - dolna fermentacja odmienna od tego do czego przyzwyczaja mnie masówka. Zrobi ktoś w końcu porządnego lagera? Jasne lekkie, które MA SMAK (wszystko co jest na rynku smakuje jak wysłodziny/wysłodki - jak to się nazywa? - po mocniejszym piwie).
            I tak jak pisze Krzysiu, po co się silić na egzotyczne chmiele? Doczekamy się piwa z rodzimych surowców? Bez żelazistego posmaku poproszę. A przykłady żelaza w smaku można mnożyć (piszę o poważanych na forum browarach).

            Słabo się znam ale wiem co mi smakuje. To był głos konsumenta. Dziękuję za uwagę.


            Comment

            • Piecia
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2002.02
              • 3312

              #36
              To, co nazywa się tu "rewolucją" niczego nie zmieni na stałę. Teraz jest moda na browary kontraktowe, ale za jakiś czas to się "przepije" i nawet sekciarze pójdą do takiej knajpy z "wynalazkami" raz, dwa razy w miesiącu na jedno, dwa piwa.

              Rewolucja będzie wtedy, kiedy browary mogące wytworzyć większe ilości piwa będą je warzyły a nie produkowały. Przykład, że się da wypić dobre piwo z beczki w dobrej cenie da się (acz jak na tak duże miasto jest tego nad wyraz mało) znaleźć:
              - Karczma przy Srebrnej - Belfast za 5 zł
              - Pod Rurą - także Belfast

              W dobrej cenie da się wypić Ciechana w Złotym Ryżu i tu jest promyczek nadziei. Skoro w takim lokalu leją dobre piwo w normalnej cenie to i w typowej codziennej knajpie także jest to możliwe (marzy mi się takie chociażby Lagerowe w Karczmie...)

              Takich miejsc o których pisze VanPurRz w pierwszym poście tego tematu byłoby więcej, gdyby rewolucja dokonała się naprawdę i dobre piwo stałoby się bardziej dostępne dla lokali (oczywiście cenowo i organizacyjnie - szkło, parasole, serwis itp.)
              Koniec i bomba,
              Kto nie pije ten trąba !!!
              __________________________
              piję bo lubię!

              Comment

              • e-prezes
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🥛🥛🥛🥛🥛
                • 2002.05
                • 19260

                #37
                Nie wiem jak ty, ale Belfast ani jest lajtowym piwem ani jakimś smacznym sesyjnym. Jest za bardzo słodki i nie o to chodzi w tej rewolucji.
                Mnie osobiście butelkowy Ciechan ostatnio mniej smakuje, aby powiedzieć dyplomatycznie. Zdecydowanie wolę Kormorana. Może w Warszawie jest lepszy.
                @Krzysiu
                Może dlatego nikt nie pokusił się o uwarzenie takiego piwa, bo i tak wyszłoby droższe od czeskich odpowiedników dostępnych u hurtownika. Wg. mnie produkcja lagera jest droższa w warunkach rzemieślniczych, a jak na razie nikt też nie pokusił się o neutralnego cream ale, california common ale albo czegoś podobnego. Przyczyny można szukać w powyżej zasygnalizowanych przesłankach ekonomicznych.

                Comment

                • Piecia
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2002.02
                  • 3312

                  #38
                  Belfast pokazałem za przykład, że w knajpie piwo może być jednocześnie niedrogie i pijalne. To samo np Lagerowe.
                  Koniec i bomba,
                  Kto nie pije ten trąba !!!
                  __________________________
                  piję bo lubię!

                  Comment

                  • Krzysiu
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2001.02
                    • 14936

                    #39
                    Szukanie dziury w całym. Piwa rzemieślnicze/kontraktowe to nisza w niszy. To zabawa. Zresztą podobno powinny być dostępne przede wszystkim "wokół komina", a jak jest? Jakieś fanaberie o dostepności w całej Polsce. Ktoś pomyślał, o ile to podraża cenę końcową?

                    Najtańsze z możliwych - porządne, pale ale lub alt, nawet IPA na polskich surowcach. Ile tego jest? Można policzyć na palcach jednej ręki. A nawet, jeśli są - to ile z nich jest powtarzalnych, stale dostępnych? Koledzy, niesieni fantazją tworzą kolejne wynalazki, sekciarze się podniecają, a fakty są takie, że 99,9% piwoszy w Polsce ma to w dupie. Tworzy tu się pesudoelita, którą zwykłe piwo w zęby kłuje i żeby się miał porzygać, to nie przyzna, że piwo o smaku trawy nie nadaje się do picia. Życie szybko, mam nadzieję, zweryfikuje te eksperymenty i tzw. rewolucjoniści zabiorą się za pracę od podstaw, a nie szukanie kolejnych skrótów.

                    Jako pijalne piwa o bardzo korzystnym stosunku jakości do ceny uważam Namysłów. W Chojnowie w Zagłobie 3 zł/0,5 l. Można? Można.
                    Last edited by Krzysiu; 2013-01-15, 20:44.

                    Comment

                    • fidoangel
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🥛🥛🥛
                      • 2005.07
                      • 3489

                      #40
                      Nie ma "jasnego pełnego" bo to jest baaaaardzo trudne piwo.
                      Kto warzy ten wie. Tu wszelkie błędy są widoczne i nie ma przeproś, nie ma że takie miało być bo przy pierwszym łyku czuć, że nie jest dobre.

                      Ale niech rewolucja się umacnia, niech rewolucjoniści uczą się piwa i sprzętu na którym warzą. Na pewno pojawią się solidne dwunastki albo i nawet niewodniste jedenastki. Nie da się iść z takimi piwami na skróty a że to możliwe to widać w moim ulubionym Hauście, nigdy sie nie zawiodłem na prostym, rzemieślniczym piwie gotowanym przez Jarka.

                      Ło matko, przeca to temat refleksyjny warszawiaka Vana o ichniejszych knajpach a nie o wszystkim i o niczym...
                      "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                      Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                      Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                      Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                      Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                      Comment

                      • dyczkin
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2011.05
                        • 3657

                        #41
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                        Jako pijalne piwa o bardzo korzystnym stosunku jakości do ceny uważam Namysłów. W Chojnowie w Zagłobie 3 zł/0,5 l. Można? Można.
                        Sam gdy idę na piwo do knajpy, rzadko bo rzadko ale jednak, to wybieram namysłów, nie jest to jednak piwo nawet dobre, tylko całkiem średnie. Osobiście w knajpie widziałbym Lwówek/Ciechan ale z Piwami od Marekj różnie bywa
                        Gdyby polski browar uwarzył coś w stylu Opat Herbal bitter to byłbym już w raju
                        Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!

                        Moje warzenie // Piwny Wojownik

                        Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń

                        Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820

                        Comment

                        • banaszek
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2005.02
                          • 617

                          #42
                          Zgłaszam 2283 posty fidoangel'a do skasowania. Nic nie wnoszą do tematów, w których fidoangel zabiera głos. Moje też zgłaszam.

                          A na serio... Zgadzam się, że ostatnie dokonania to droga na skróty. Byle więcej piw, które ZADZIWIĄ konsumentów. Sprzedają się. Super! Gratuluję producentom. Bez ironii. Czekam jednak na produkty dla klienta masowego, które pokażą, że można być lepszym od czterech gigantów w klasie piw "popularnych": jasne pełne!
                          To ja, konsument.


                          Comment

                          • e-prezes
                            Generał Wszelkich Fermentacji
                            🥛🥛🥛🥛🥛
                            • 2002.05
                            • 19260

                            #43
                            I dlatego konkursy piwne piwowarów domowych powinny przede wszystkim próbować takie piwa "promować". Skoro jak twierdzi fido jest trudniej takie zrobić, bo widać od razu wady, pomyłki, etc. to właśnie takie powinny być warzone. Browary komercyjne miałyby do czego równać. Knajpy już uwarzone komercyjnie piwa sprzedawać. Może dzięki temu marzenia Van-a i nie tylko spełnią się.
                            Last edited by e-prezes; 2013-01-15, 22:11.

                            Comment

                            • banaszek
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2005.02
                              • 617

                              #44
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedzi
                              I dlatego konkursy piwne piwowarów domowych powinny przede wszystkim próbować takie piwa "promować". Skoro jak twierdzi fido jest trudniej takie zrobić, bo widać od razu wady, pomyłki, etc. to właśnie takie powinny być warzone. Browary komercyjne miałyby do czego równać. Knajpy już uwarzone komercyjnie piwa sprzedawać. Może dzięki temu marzenia Van-a i nie tylko spełnią się.
                              Jestem za a nawet przeciw. Nie mieszałbym w tę zabawę (grę rynkową) piwowarów domowych. Oni (my) zajmują się właśnie "wynalazkami" a nie naśladownictwem czy chęcią pokazania "jesteśmy lepsi od przemysłu". Domownictwo to hobby. Nic domownicy (zanim sami nie zostaną pretendentami do tytułu przemysłowca) nie udowodnią przemysłowcom robiąc perfekcyjne jasne pełne. Kogo to obchodzi oprócz kilku (-dziesięciu, -set) hobbystów?

                              A co jest "za"? Właśnie to co wyżej napisałem. Da się zrobić metodą chałupniczą dobre piwo. I niech tak zostanie. Chałupniczo. Podziwiam piwowarów domowych, którzy wzięli się za przemysł. I z ciekawości coś czasem (jak mam okazję) kupię. Ale jestem sekciarzem. Ciekawość dokonań mną kieruje. I do sekciarzy kierowane są produkty "przemysłowców z pochodzeniem domowym". Ale to był chyba temat o knajpach a nie o tym co opisuję Proszę wykasować. Za tydzień.

                              To ja, konsument (nowa stopka chyba).


                              Comment

                              • Prusak
                                Major Piwnych Rewolucji
                                🥛🥛🥛🥛🥛
                                • 2005.07
                                • 4465

                                #45
                                Ależ to prawda, że "wynalazki" zepchnęły na plan dalszy umiejętność uwarzenia zwykłego lagera jasnego, czy pilsa. Tyle że na początku tego wątku nie było mowy o knajpach, gdzie dominuje IPA, tylko właśnie o takich, gdzie można kupić zwykłe piwo, dobre i w rozsądnej cenie. I, oczywiście, że chodzi o ciągłość. Ale kto mi zagwarantuje, że przez następne 20 lat będę miał za rogiem, czy choćby w mieście knajpę, w jakiej cały czas dostępny będzie np Kormoran Jasny Mocno Chmielony. W naszych warunkach ani knajpa tyle nie przetrwa, ani marka piwa.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X