Zwrócę uwagę, że mieliśmy dużo więcej szczęścia niż zwykle. Po pierwsze, Armenia strzeliła dwa gole, my tylko jeden. A po drugie - ten zwycięski gol padł w chwili, kiedy już wszyscy powinni w szatni otwierać piwo.
Przyznam się bez bicia - nie oglądałem ani sekundy tego meczu i na podstawie komentarzy w necie mogę stwierdzić, że chyba nic ważnego nie straciłem.
Przyznam się bez bicia - nie oglądałem ani sekundy tego meczu i na podstawie komentarzy w necie mogę stwierdzić, że chyba nic ważnego nie straciłem.
Comment