Bayern miażdży w tym roku wszystkich na swej drodze. Gra totalny futbol.
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Dużo emocji, jeszcze więcej wypitych piw i kłębiących się w głowie myśli. Jutro dzień wolny - więcej piwa, więcej kłębiących się myśli...
Ten mecz był idealną ilustracją do geopolitycznej teorii o rozkwitach i upadkach wielkich imperiów. To co do tej pory było siłą dominującej formy, w zdegenerowanej postaci okazało się jej słabością, co idealnie wykorzystało wschodzące imperium. Taki jakby wjazd Wizygotów na zgniły Rzym. Inna sprawa, że ciekawe co by się stało, gdyby Messi nie okulał i gdyby nie rzucili go na siłę na boisko, bo koledzy - mistrzowie świata i Europy - czują się bez niego nieswojo. Ale taka desperacka zagrywka Barcy, wpuszczenie kulawego Messiego, tym bardziej świadczy o upadku tego imperium. Może nie, że ogóle wpierdol, masakra i w ogóle, ale raczej jest to zapowiedź końca dominacji tej drużyny, przynajmniej w Europie (abstrahując od wyników rok temu, które były mylące, bo to była, mimo niepowodzeń, najlepsza drużyna na świecie, to jasne)
No i trzeba przyznać, że panowie w średnim wieku jak na footballowy światek - Robben i Ribery szarpali dziś aż miło było popatrzeć.
Inna sprawa, że sędzia znowu chciał odegrać swoją rolę, choć wyniku nie wypaczył, ale był i nieodgwizdany karny dla Bayernu (ręka w pierwszej połowie) i raczej spalony przy drugiej bramce.
No i nie wiem, czy za celowe rzucenie piłką w twarz nie powinien pokazać czerwieni, choć pewnie to mogłoby być interpretowane jako wpływanie na ostateczny wynik meczu...
Tak czy siak, całkiem udany wieczór z piwem przed telewizorem
O kur... teczka. Nie mogłem obejrzeć meczu, więc po powrocie do domu zacząłem przeczesywać sieć i oto trzecia bramka Borusii z jak zwykle niezawodnym komentarzem w stylu latino, szkoda że uciętym. Niemniej es-pec-tacularrrrr!!!
Przypominam Szanownym Kolegom, że ewentualne kibicowanie drużynie niemieckiej może być rozpatrywane jedynie w sytuacji, gdy przeciwnikiem jest drużyna rosyjska .
Robert Lewandowski miał wczoraj klasyczny "dzień konia" - gdyby taki skuteczny był w klubie i reprezentacji ... Tym niemniej przebił Jana Urbana ( 3 bramki przeciwko Realowi - co prawda w meczu ligowym, ale na Santiago Bernabeu ).
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment