Jasne, że tak. Nasi mistrzowie co roku z łatwością awansują do LM, więc Legia powinna sobie na tym poziomie ustawić cel minimalny. Widzę, że się oderwałeś od rzeczywistości.
Ewentualny, mało prawdopodobny, awans do LM będzie największym wydarzeniem w naszej piłce klubowej od bodajże 17 lat.
Minimum musi być w realnym zasięgu. Awans do fazy grupowej pucharów jest i tak umiarkowanie ambitny. Rok temu się to nikomu nie udało. A dwa lata temu Legia pokonała Spartaka cudem. Wisła dostała się tam tak jak Legia teraz.
Jakbyś w pracy miał tak postawione minimum jakiego żądasz od Legii to już odbierałbyś któryś z kolei zasiłek.
Ze "zwycięskich" remisów nie ma się co śmiać. Nasz naród do dziś ma nabożny stosunek do remisu na Wembley (wyszarpanego po żenującej grze).
Ewentualny, mało prawdopodobny, awans do LM będzie największym wydarzeniem w naszej piłce klubowej od bodajże 17 lat.
Minimum musi być w realnym zasięgu. Awans do fazy grupowej pucharów jest i tak umiarkowanie ambitny. Rok temu się to nikomu nie udało. A dwa lata temu Legia pokonała Spartaka cudem. Wisła dostała się tam tak jak Legia teraz.
Jakbyś w pracy miał tak postawione minimum jakiego żądasz od Legii to już odbierałbyś któryś z kolei zasiłek.
Ze "zwycięskich" remisów nie ma się co śmiać. Nasz naród do dziś ma nabożny stosunek do remisu na Wembley (wyszarpanego po żenującej grze).
Comment