Czytałem całą trylogię, widziałem dwie części szwedzkie i pierwszą amerykańską.
Uważam, że amerykańska skupia się przede wszystkim na akcji, a mało na osobach. O wiele gorsza rola Salander, która w nowej wersji jest wręcz sympatyczna, nie widać w niej buntu i zamknięcia na innych. Ale wynika to pewnie z tego, o czym już pisałem, czyli akcja przede wszystkim. Jest tu większe napięcie, ale i pobieżne potraktowanie kilku wątków. Do tego końcówka niemająca za wiele wspólnego z książką.
Generalnie muszę przyznać, że jak na małpowanie amerykańskie, jest to jedno z lepszych zapożyczeń. Jeżeli ktoś się boji, że zbyt dużo słów na k i ch poleci pod adresem nowej wersji, to uspakajam. Spokojnie można obejrzeć.
Musiałbym chyba jeszcze raz obejrzeć oryginał, żeby zdecydować, który film był lepszy.
Kilka słów na temat Kreta. Zapowiadał się na dobry film, ale rozczarował. Zbyt przewidywalny i tyle. Gra Dziędziela wszystko mi zdradziła po akcji z ukazaniem się artykułu.
Słaba rola przypadła Pszoniakowi. Jego monolog w sądzie odsłonił ostatnie zakryte karty i film był już praktycznie do wyłączenia.
Ktoś miał ciekawy pomysł, ale nie wiedział, jak go zrealizować. Już bardziej polecam film Uwikłanie, który jest całkiem dobrze zrealizowany.
Uważam, że amerykańska skupia się przede wszystkim na akcji, a mało na osobach. O wiele gorsza rola Salander, która w nowej wersji jest wręcz sympatyczna, nie widać w niej buntu i zamknięcia na innych. Ale wynika to pewnie z tego, o czym już pisałem, czyli akcja przede wszystkim. Jest tu większe napięcie, ale i pobieżne potraktowanie kilku wątków. Do tego końcówka niemająca za wiele wspólnego z książką.
Generalnie muszę przyznać, że jak na małpowanie amerykańskie, jest to jedno z lepszych zapożyczeń. Jeżeli ktoś się boji, że zbyt dużo słów na k i ch poleci pod adresem nowej wersji, to uspakajam. Spokojnie można obejrzeć.
Musiałbym chyba jeszcze raz obejrzeć oryginał, żeby zdecydować, który film był lepszy.
Kilka słów na temat Kreta. Zapowiadał się na dobry film, ale rozczarował. Zbyt przewidywalny i tyle. Gra Dziędziela wszystko mi zdradziła po akcji z ukazaniem się artykułu.
Słaba rola przypadła Pszoniakowi. Jego monolog w sądzie odsłonił ostatnie zakryte karty i film był już praktycznie do wyłączenia.
Ktoś miał ciekawy pomysł, ale nie wiedział, jak go zrealizować. Już bardziej polecam film Uwikłanie, który jest całkiem dobrze zrealizowany.
Comment